O pewnym upadku z konia, cerowaniu skarpetek i bardzo, bardzo zdeterminowanej kobiecie – Anna Kołowiecka
Ostatnio na przeróżnych portalach internetowych można było zapoznać się z nowymi informacjami na temat procesu beatyfikacyjnego Matki Elżbiety Róży Czackiej. Korzystając z tej okazji, chcielibyśmy przypomnieć (a tym z Was, którzy nigdy o niej nie słyszeli – opowiedzieć), kim była i co na co dzień porabiała pewna niewidoma kobieta żyjąca w ubiegłym stuleciu. Przypatrzymy się też dokładnie, na jakim etapie jest obecnie sprawa wspomnianego wcześniej procesu beatyfikacyjnego. Zacznijmy jednak od Matki Elżbiety.