Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Życzliwość i doświadczenie (Część 1) - Z Krystyną Zakrzewską - lekarzem okulistą rozmawia Renata Nowacka-Pyrlik

Pani Doktor od wielu lat związana jest z osobami mającymi poważne problemy wzrokowe. Za szczególne zasługi dla tego środowiska została odznaczona Złotą Odznaką Polskiego Związku Niewidomych. Obecnie, będąc już na emeryturze, nadal pracuje. A w niemalejących kolejkach do jej gabinetu wciąż można spotkać „starych” pacjentów, którzy nie wyobrażają sobie, by mieli iść ze swoimi problemami wzrokowymi do innych lekarzy (jednocześnie, między innymi z ich „polecenia”, rośnie liczba „nowych”).

Pani Doktor, skoncentrujmy się może podczas tej rozmowy na przybliżeniu sytuacji Pani pacjentów, zwłaszcza tych, którzy są w starszym wieku. Jak wiadomo, w naszym społeczeństwie gwałtownie wzrasta liczba seniorów. Według prognoz w roku 2025 co trzeci mieszkaniec Polski będzie w wieku 60 plus. Wraz z wiekiem pojawiają się różne dolegliwości zdrowotne, wśród nich poważne zaburzenia wzrokowe, nierzadko kwalifikujące osoby nimi dotknięte do Polskiego Związku Niewidomych. Z jakimi problemami występującymi zwłaszcza w starszym wieku ma Pani najczęściej do czynienia?

Różnorodnych schorzeń pojawiających się, albo nasilających wraz z wiekiem jest sporo. Należą do nich między innymi: zaćma (na szczęście w zdecydowanej większości operowalna), jaskra, zaburzenia występujące w wyniku cukrzycy i udarów. Niewątpliwie jednak największy problem stanowią zaburzenia związane z degeneracją żółtej plamki. Występują one zazwyczaj w starszym wieku (choć ostatnio coraz częściej pojawiają się także u osób młodych). Kiedyś, gdy zaczynałam pracę w zawodzie okulisty, zdarzało mi się diagnozować to schorzenie od czasu do czasu, natomiast dziś jest to nagminne.

Co wiąże się z taką diagnozą?

Zwyrodnienie plamki żółtej (AMD), stanowi dziś prawdziwy problem społeczny, któremu towarzyszą inne. Najpoważniejsze z nich to: bardzo odległe terminy w poradniach siatkówkowych (wskutek dużej liczby pacjentów) oraz praktyczna niedostępność bezpłatnych iniekcji leków doszklistkowych, mogących zahamować dalszy rozwój choroby. Programy Narodowego Funduszu Zdrowia, pomimo wielokrotnie składanych obietnic ze strony decydentów, są, niestety, w stanie szczątkowym i tylko nielicznym pacjentom dotkniętym AMD udaje się z nich skorzystać. Natomiast na leczenie prywatne, ze względu na bardzo wysoki koszt, wielu pacjentów zwyczajnie nie stać.

Jakie konsekwencje powoduje to schorzenie w codziennym życiu osoby nim dotkniętej?

Wraz z utratą wzroku, albo poważnym jego uszkodzeniem, osoby będące zazwyczaj w starszym wieku, często obarczone innymi poważnymi problemami zdrowotnymi, tracą dotychczasową samodzielność. Nie mogą czytać, samodzielnie wyjść z domu, zrobić zakupów, przygotować sobie nawet prostego posiłku i wykonać wielu dotychczas niejako automatycznie wykonywanych czynności samoobsługowych.

O ile osoby te mają rodziny, to mogą czasem liczyć na ich pomoc. Gdy jednak problem dotyka osób samotnych albo np. obojga małżonków, ich sytuacja życiowa staje się znacznie trudniejsza. Dodatkowo, jeśli osoba z AMD ma jeszcze np. cukrzycę i musi sobie kilkakrotnie w ciągu dnia mierzyć poziom cukru, wstrzykiwać insulinę, odwiedzać wielu lekarzy, to życie jej i rodziny (oczywiście jeśli ją ma, i może liczyć na pomoc) staje się dodatkowo trudne. Problemy wydawałoby się prozaiczne pojawiają się codziennie i są niezależne od samopoczucia (na przykład, gdy przyjdzie list i nie ma kto go przeczytać, gdy trzeba załatwić banalną sprawę w urzędzie, w przychodni, na poczcie, dodatkowo coś pokwitować…). Stąd tak częste przypadki depresji diagnozowane (albo z różnych powodów nie diagnozowane) u seniorów i nawarstwienie się problemów.

Podsumowując – jeśli poważne zaburzenie wzroku pojawia się w starszym wieku i zaczyna towarzyszyć już istniejącym innym, też poważnym problemom zdrowotnym, a także często współistniejącym problemom finansowym, mieszkaniowym, rodzinnym, to sytuacja takiej osoby staje się wręcz dramatyczna.

Przecież ci ludzie, od niedawna niepełnosprawni, kiedyś pracujący, zaradni, mają nadal jakichś znajomych, sąsiadów, przyjaciół. Czy ich pomoc nie wystarczy?

W ostatnich latach długość przeżycia bardzo się wydłużyła; ja w swojej praktyce okulistycznej na co dzień mam do czynienia z osobami 90-letnimi i starszymi (coraz częściej zdarzają się osoby ponad 100-letnie), które fizycznie są dość sprawne, ale wskutek braku wzroku, pociągającego za sobą niemożność przeczytania czegokolwiek, znalezienia czegoś, samodzielnego wyjścia z domu, czują się bardzo nieszczęśliwe. Na pomoc sąsiadów czy dawnych znajomych nie bardzo mogą liczyć, bo to zazwyczaj ich rówieśnicy, którzy także mają własne problemy. Wiele osób dotkniętych zwyrodnieniem plamki żółtej próbuje w różny sposób sobie pomóc – np. poprzez różnego rodzaju lupy, czytniki, powiększalniki tekstu, komputer, ale często efekty tych działań nie są zadowalające.

Jakie z Pani doświadczeń są relacje osób ociemniałych w starszym wieku z ich rodzinami?

Bardzo różne. Z moich obserwacji wynika, że jeśli te relacje przed utratą wzroku były dobre czy choćby poprawne, to z chwilą zaistnienia sytuacji kryzysowej (a utrata czy poważne uszkodzenie wzroku do takich niewątpliwie należą) rodzina zazwyczaj staje na wysokości zadania i podejmuje różnorodne próby zażegnania tego kryzysu; zorganizowania na nowo w miarę bezpiecznego życia starszemu członkowi rodziny. Jeśli jednak już wcześniej relacje te były złe, to złymi pozostają nadal (a nawet ulegają dalszemu pogorszeniu). I wówczas osoba z poważnymi problemami wzrokowymi staje się dla swojej rodziny przykrym ciężarem.

Obecnie coraz częściej zdarza się, że dzieci starszych niepełnosprawnych osób mieszkają i pracują za granicą (więc ich kontakt z potrzebującymi codziennej pomocy rodzicami jest praktycznie żaden; czasem zdarza się, że te dorosłe dzieci nie mają nawet świadomości tego, że ich rodzice nie radzą sobie z najprostszymi czynnościami). Z drugiej strony wielu moich pacjentów, nie chcąc martwić swoich dzieci i obciążać ich swoimi problemami, nie mówi im prawdy o swoim stanie i potrzebie opieki.

Jak Pani ocenia obecnie funkcjonujący system pomocy społecznej w odniesieniu do osób starszych z niepełnosprawnością wzrokową? Czy jest on wystarczający?

Niestety, obecna pomoc państwa kierowana w stronę niewidomych seniorów jest z pewnością niewystarczająca. Moim zdaniem bardzo wskazane i ważne byłoby zwielokrotnienie nakładów na zatrudnianie asystentów osób, które bez pomocy nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. W Warszawie od kilkunastu lat istnieje możliwość korzystania z usług „Asystenta osoby niepełnosprawnej”, ale przy lawinowo rosnącej liczbie potrzebujących, staje się on coraz mniej wydolny. I chociaż koordynatorzy tych usług dokładają wszelkich starań by zaspokoić potrzeby, to na dzień dzisiejszy chęć skorzystania z takiej usługi należy zgłosić przynajmniej na dwa tygodnie naprzód. A co ma zrobić niewidomy senior, gdy nagle – z dnia na dzień, zaistnieje konieczność wyjścia z domu i załatwienia jakiejś ważnej dla niego sprawy np. w przychodni, czy w urzędzie?…

Pacjenci z AMD i dodatkowo z zaćmą często upatrują poprawy widzenia po wykonaniu operacji zaćmy. Jak jest w praktyce?

W porównaniu z okresem powiedzmy sprzed 20-30 lat w medycynie, także w okulistyce, nastąpił olbrzymi postęp. Dziś operacje zaćmy, o ile nie towarzyszą im dodatkowe problemy, nie stanowią poważniejszego wyzwania, a osoby po takim zabiegu prawie od razu odzyskują dawny wzrok. Niestety, przy zdiagnozowanym tzw. „suchym” AMD usunięcie zaćmy powoduje na ogół tylko nieco większy komfort widzenia, a czasem jedynie efekt „jaśniejszego widzenia”, (dlatego okuliści jeszcze przed zabiegiem, gdy na ogół nie można zobaczyć dna oka, zazwyczaj ostrzegają, że efekty zabiegu usunięcia zaćmy mogą być niezadowalające). Tym niemniej ja doradzałabym, by niezależnie od prognoz, poddać się takiej operacji. Przykładem jest moja długoletnia, około 70-letnia wówczas, pacjentka z Retinitis Pigmentosa, której ze względu na małą skuteczność, nie chciano wykonać operacji zaćmy. Dopiero po mojej prośbie udało się ją przeprowadzić. Dzięki tej operacji, pacjentka widząc zaledwie 2/50, nadal może mieszkać sama i prowadzić samodzielnie swoje gospodarstwo domowe.

Ale uwaga! Istotną sprawą jest, by nie przeprowadzać operacji zaćmy u osób mających wysiękowe AMD, ponieważ w takich przypadkach, problem związany ze zwyrodnieniem plamki żółtej na ogół powiększa się.

Jeszcze inna sytuacja dotyczy osób, u których dopiero po operacji zaćmy – gdy widzenie nie ulega zasadniczej poprawie – ujawnia się zwyrodnienie plamek. Dziś problematyczne jest wykonywanie takich zabiegów okulistycznych w prywatnych klinikach. Lekarze w nich zatrudnieni, wiedząc o AMD pacjenta, często nie chcą podejmować decyzji o operacji zaćmy, ponieważ obawiają się w przyszłości jego pretensji i skarg („operacja nic nie pomogła”, „pacjent widzi nawet gorzej niż przed operacją”).

Wróćmy może na chwilę do początków Pani pracy, skąd zainteresowanie okulistyką?

Gdy podejmowałam decyzję o wyborze zawodu, miałam już lekarzy w rodzinie – dziadek był internistą, natomiast ciocia – psychiatrą. Ciocia uważała, że jej zawód jest najpiękniejszym i zachęcała mnie do pójścia w jej ślady. Ja jednak, mając w świeżej pamięci coroczne, w czasie wakacji pobyty u niej i babci (obie mieszkały wraz z pacjentami na terenie dużego zakładu psychiatrycznego), i ciocię „w akcji”, z góry pomysł ten odrzuciłam. Kontynuując jednak tradycje rodzinne, wybrałam studia na Akademii Medycznej w Warszawie. Tam, wraz z nieżyjącą już dziś przyjaciółką – Basią, na III roku podjęłyśmy decyzję o okulistyce. Po obronie dyplomu i odbyciu staży trafiłam do szpitala w Warszawie przy ulicy Stępińskiej, pracowałam tam około pięciu lat, także w przychodni. Pamiętam z tego okresu, że najsmutniejsze były wówczas operacje siatkówek, które nie zawsze kończyły się sukcesem. Później pracowałam w Ośrodku Pracy Medycyny Budowlanych i na dyżurach w Klinice Akademii Medycznej.

Koniec części pierwszej

Renata Nowacka-Pyrlik, instruktor rehabilitacji podstawowej niewidomych i słabowidzących

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2016 - INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.