Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Ustami dotknąć niewidocznego. Szkic o Michale Kaziowie - Izabela Galicka

Z czarno-białych fotografii spogląda na nas szeroko uśmiechnięta, pogodna twarz przystojnego mężczyzny. Również przyjaciele i znajomi, a nawet ci, którzy go nigdy osobiście nie poznali, wspominają Michała Kaziowa jako człowieka pełnego optymizmu, promieniującego własnym światłem na otoczenie. Był w każdym calu, mówiąc dzisiejszym językiem, człowiekiem sukcesu – skończył studia, obronił doktorat, był znanym radiowcem, a także publicystą i pisarzem. I ci, którzy widzieli go po raz pierwszy, nie mogli po prostu uwierzyć, że jest nie tylko niewidomy, ale nie ma także obydwu rąk.

Michał Kaziów urodził się 95 lat temu,13 września 1925 roku w Koropcu. Wychował się w warunkach raczej skromnych, ale za to w kochającej rodzinie. Jako dziecko uwielbiał czytać Sienkiewicza. Fatalna okazała się dla niego data 5 października 1945 roku, kiedy to na skutek wybuchu miny stracił wzrok i obydwie ręce. Jak wspomina w swojej autobiografii, przeżył wtedy czas depresji, ale nie złamało to jego silnego charakteru. Dzięki wielkiemu zapałowi i uporowi ukończył polonistykę na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, tam też później się doktoryzował.

Miłością Kaziowa stało się radio, jako dziennikarz radiowy prowadził audycję „Szkice o sztukach masowych w Polsce”. Jednak także jego dorobek pisarski jest bardzo różnorodny i imponujący. Pisał powieści, opowiadania, ale także rozprawy naukowe, np. „O dziele radiowym”. Za zbiór opowiadań „Piętna miłości” otrzymał w 1986 roku Lubuski Wawrzyn Literacki. Jednak utworem, który najgłębiej pozostanie w świadomości czytelników, jest niewątpliwie autobiografia „Gdy moim oczom” wydana w 1985 roku. Ujawnia w niej nie tylko swoje przeżycia związane z utratą wzroku, ale przede wszystkim pokazuje się odbiorcom jako wzór człowieka niezłomnego, o wielkiej pasji życia i sile do walki z trudnymi wyzwaniami codzienności. Jeden z czytelników tej wzruszającej opowieści napisał „Wstydziłem się po przeczytaniu tej książki za siebie i za wielu moich znajomych, że mamy tyle usprawiedliwień dla własnego lenistwa”.

Jego osiągnięcia w dziedzinie twórczości i działalności społecznej były spektakularne. Na zagranicznych kongresach próbowano znaleźć metodę, która pozwoliłaby ociemniałym weteranom wojennym, często bez rąk, czytać brajla. Kaziów był tu absolutnym pionierem – opanował sztukę czytania brajla, używając do tego celu… górnej wargi! Nawet dzisiaj wydaje się to wręcz niebywałe… Przypadek Kaziowa uznawany jest zresztą za precedens i porównywany z legendarną Heleną Keller, która go inspirowała i którą podziwiał.

We wspomnieniach znajomych Michał rysuje się jako osoba niezwykle ujmująca, o dużym uroku osobistym. Potrafił być ciepły i bezpośredni, a zarazem elegancki. Podczas swoich wieczorów autorskich kreował niezapomnianą atmosferę. Nie tylko fascynująco rozprawiał o literaturze, nie tylko cytował z pamięci obszerne fragmenty swojej prozy, ale też przechadzał się między gośćmi, odpowiadając na pytania, często niedyskretne, dotyczące tego, jak człowiek w jego sytuacji radzi sobie w życiu codziennym. Przystojny i rozmowny, miał ciepły głos z lekkim kresowym akcentem.

Wieloletnia przyjaźń i współpraca literacka łączyła go ze znakomitą aktorką Haliną Lubicz- Kirschke. Zazwyczaj podczas spotkań autorskich to właśnie ona deklamowała jego utwory. Często, nieco żartobliwie, kłócili się i przekomarzali, będąc dla siebie wzajemną inspiracją.

Od 1973 roku Kaziów był związany z Zieloną Górą, gdzie mieszkał. Jako starszy pan promieniował dobrocią, a zarazem radością życia. W swoim opowiadaniu „Pod tęczą” pisał: „Chętnie oddałbym pięć zmysłów, w tym te, których nie posiadam, aby posiąść ten szósty, pozwalający przeniknąć drugiego człowieka i skutecznie mu pomagać”.

Michał Kaziów odszedł od nas 6 sierpnia 2001 roku. Możemy obejrzeć film dokumentalny, przybliżający jego niezwykłą biografię „Radość życia”. Ale najlepiej przyswójmy sobie jego dewizę życiową: „Gdy ja się śmieję, to śmieje się cały świat”.

Izabela Galicka

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.