Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Niewidomy w sieci emotikonów i leetspeaku - Izabela Galicka

Ostatnie lata to niebywały wprost rozwój technologii informacyjno-komunikacyjnych. Świat wirtualny i przestrzeń Internetu stały się paradoksalnie „naturalnym” środowiskiem, w którym żyje dzisiejszy człowiek. Wydawać by się mogło, że spostrzeżenie to odnosi się zwłaszcza do młodzieży, ale to niezupełnie prawda – dzisiejsi 40-, 50-latkowie są tak samo użytkownikami czy raczej uczestnikami życia w cyberprzestrzeni. Pociągnęło to za sobą przeobrażenia kulturowe, a także zmiany stylu życia – niejednokrotnie więcej czasu spędzamy przed komputerem niż w realnych relacjach z ludźmi. Dzięki Internetowi świat stał się globalną wioską, chcemy być przez 24 godziny na dobę w kontakcie ze wszystkimi i to w kontakcie natychmiastowym. Można powiedzieć metaforycznie, że dzisiaj człowiek w sieci rodzi się, uczy, zawiera znajomości, kocha, a nawet umiera. I nie jest to przesada.

We współczesnej cyberprzestrzeni pojawiły się nowe, pozawerbalne kody komunikacyjne. Są to obrazy i ikony. Mają one za zadanie ograniczyć liczbę wyrazów lub nawet całkowicie je zastąpić, by przyspieszyć proces komunikacji. Odwołują się one do coraz bardziej dominującego w świecie współczesnym myślenia ikonicznego, którego wyrazem w formie wizualnej są piktogramy. Za przykład niech posłużą tak popularne dziś w telefonach komórkowych i w komunikacji internetowej emotikony.

Odzwierciedlają one mimikę ludzkiej twarzy, są symbolem danej emocji. Do ich zapisu używa się znaków ASCII. Liczba emotikonów coraz bardziej się rozrasta, wiele z nich, wyrażonych za pomocą znaków dostępnych na klawiaturze, jest zrozumiałych tylko dla głęboko wtajemniczonych, choć prostych emotek używają prawie wszyscy. Coraz częściej też na portalach społecznościowych pojawiają się zdjęcia, grafiki i piktografiki. Tekst werbalny i linearny, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni, coraz bardziej ewoluuje w stronę komunikacji obrazkowej.

Wszechobecne „buźki” są bardzo złożone semantycznie, odwzorowują postawę emocjonalną nadawcy, służą do autoprezentacji i zastępują złożone konstrukcje składniowe. Budowa emotikonów jest bardzo ściśle powiązana ze skojarzeniem wizualnego wyglądu twarzy. Przykładowo: 🙂 oznacza uśmiech, 😉 to puszczenie oczka, 😛 jest pokazaniem języka, a 😀 symbolizuje śmiech. Jak widać, są to kombinacje znaków przestankowych i liter.

Dla osoby z dysfunkcją wzroku są nie lada wyzwaniem. Po pierwsze: np. osoba niewidoma od urodzenia nie skojarzy sobie w żaden sposób tego graficznego zapisu z mimiką ludzkiej twarzy. Po drugie: udźwiękowione programy odczytu ekranu przeczytają ten komunikat jako zapis znaków i liter, nie transponując go w znaczenie np. uśmiechu czy niezadowolenia. Po trzecie: dla osoby niewidomej znającej brajla taki ciąg znaków nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, bo znaki brajlowskie odwzorowujące znaczenie znaków przestankowych i liter wyglądają zupełnie inaczej. Komunikat staje się więc dla osoby niewidomej nieczytelny, a jego treść niedostępna. Brajl jest bowiem zupełnie innym rodzajem zapisu niż tekst w czarnym druku. Emotikony mogą być więc zarówno dla niewidomych użytkowników brajla, jak i korzystających z programów udźwiękawiających bardzo mylące. Dlatego zalecane jest stosowanie przy nich (i przy innych grafikach) alternatywnych opisów, np. (smile/uśmiech), (anger/złość). W przeciwnym razie niewidomy odbiorca komunikatu może wpaść w sieć nieporozumień z nadawcą!

Dla użytkowników komputerów równie trudnym, a nawet nieczytelnym, może być leetspeak. Jest to jeden z internetowych slangów, zdobywający coraz większą popularność, zwłaszcza wśród „wtajemniczonych” komputerowców. Leetspeak, inaczej hack mowa, był początkowo „elitarnym” językiem hakerów. Stopniowo jednak uległ rozpowszechnieniu i dziś posługują się nim tysiące użytkowników Internetu. Ten slang jest stosowany dziś na czatach, forach, w komunikatorach oraz w poczcie elektronicznej. Chodzi w nim głównie o to, żeby przyspieszyć komunikację za pomocą zminimalizowania ilości liter. Dlatego np. słowo „are” jest zastępowane przez „r”, a słowo „be” przez „b”, co nawiązuje do wymowy fonetycznej. Pojawiają się też skróty, np. „ASAP” (as soon as possibile). Leetspek to także zastępowanie znaków alfabetu łacińskiego podobnymi do nich wizualnie cyframi, np. A to cyfra 4. A więc leetspeak to kombinacja liter, cyfr i znaków interpunkcyjnych. Dla użytkowników brajla i programów udźwiękawiających taki zapis jest nie tylko nieczytelny, ale i bezsensowny. Tłumaczenie leetspeaku na brajla znacznie wydłuża czas zarówno zapisu, jak i odczytu, a więc spowalnia sam proces komunikacji. Każdy czynnik, który utrudnia wymianę informacji, jest poważną przeszkodą w komunikowaniu się oraz zdobywaniu wiedzy ze stron internetowych.

My, osoby z dysfunkcją wzroku mamy zagwarantowane konstytucyjnie, a także przez ustalenia ogólnoeuropejskie prawo do pełnej dostępności serwisów publicznych ze stron internetowych. Dostępność ta bywa jednak w praktyce ograniczana, dlatego trzeba skłonić autorów stron do stosowania uniwersalnych rozwiązań rzeczywiście dostępnych dla osób z dysfunkcją wzroku po to, aby zapobiegać wykluczeniu tej grupy ze świata najnowszych technologii.

Izabela Galicka

Źródła:

  • Wikipedia, hasła: emotikon, Leetspeak
  • Tyflopedagogika wobec współczesnej przestrzeni edukacyjno-rehabilitacyjnej, APS, Warszawa 2015, s. 148-152
Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.