Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Nie widzę, ale wyglądam - Agata Pisarska

Tylko kilka pierwszych sekund – tyle czasu zajmuje wyrobienie sobie o kimś opinii na podstawie pierwszego wrażenia, i choć często bywa mylne, może też być decydujące w naszych relacjach z innymi. Jednym z elementów pierwszego wrażenia jest nasz ubiór. Nie bez przyczyny ta zasada zawarta jest w starym przysłowiu „jak cię widzą, tak cię piszą”.

Osoby z niepełnosprawnością wzroku różnie podchodzą do tematu mody, ubierania się, wyglądu zewnętrznego.

– Moja niewidoma znajoma mówi, że to nie dla niej, bo ona nie widzi, że to jest tylko dla widzących – mówi Dorota Ziental, której temat mody i wyglądu jest bardzo bliski.

Jednak nie trzeba być psychologiem, by dostrzec w takim podejściu wykluczenie samego siebie poza obręb społecznych norm, a przecież żyjemy w tym samym świecie, opierającym się, szczególnie w ostatnim czasie, przede wszystkim na obrazie.

Ubieram się, bo to lubię

– To, że nie widzę, nie oznacza, że muszę być niezadbaną „fleją” – mówi niewidząca od urodzenia Julia Dzierżek. Cieszy się, że może podzielić się z Czytelnikami swoimi sposobami i refleksjami na temat ubierania się, uważa, że to bardzo ważne dla osób niewidomych. Z jej doświadczenia wynika, że często unikają one tego tematu, niejednokrotnie odnosi wrażenie, że ubierają się tylko dlatego, że muszą.

Sama preferuje styl sportowy, w nim czuje się najlepiej. Na ten rodzaj zakupów chodzi z siostrą, na wieszakach dotyka faktur materiałów. Jak już przymierza, to hurtowo – pięć par spodenek, pięć bluzek, do tego odpowiednie dodatki, buty. Inne rodzaje ubrań wybiera z innymi osobami – jeśli sukienki casualowe to z koleżanką, gdyż jej siostrze nie jest bliski taki styl, jeśli coś bardziej biznesowego – to z mamą narzeczonego, która z kolei reprezentuje to środowisko.

– Uczę się kolorów, że np. granatowy pasuje do szarego, zielony do niebieskiego. Kupując ubranie, uczę się na pamięć, jaki coś ma kolor, mam tak rozległą pamięć, że wiem, co gdzie mam w szafie i jak odpowiednio się ubrać – mówi Julia. Ma też mnóstwo kosmetyków, chętnie może coś poradzić w tym zakresie. Sama korzystała z wizyty u stylistki. Jak podkreśla, wychowała się wśród osób widzących, gdzie zwracano uwagę na wygląd i ubiór.

– Jeśli dobrze czujemy się w stroju sportowym, to należy go wybrać, nic na siłę, jeśli dobrze w sukienkach, to też warto określić sobie w jakich. Styl ubierania powinien współgrać z naszym charakterem, miejscem pracy, towarzystwem, w jakim się obracamy, z naszym trybem życia – dodaje.

Wiedzieć, czego się chce

Kilku praktycznych rad udziela też Agata Gorgolik, którą ludzie niekiedy zaczepiają w autobusie, pytając, kto jej dobiera ubrania.

– Są zdziwieni, gdy mówię, że robię to sama. To potwierdza ten schemat społeczny, że jak niewidomy to także niesamodzielny, niezaradny itp. – mówi.

Przyznaje, że na pewno osobom niewidzącym od urodzenia może być nieco trudniej poruszać się w temacie stylu, kolorów, ubierania. Sama straciła wzrok później.

– Myślę, że kolory można porównać do dźwięków, wiadomo, co zgrzyta, a co współgra. Na pewno warto odpowiedzieć sobie na pytanie: w czym się dobrze czujemy, a potem dobrać ubrania do sylwetki. Warto zwracać uwagę na faktury materiałów, satyna nie będzie dobrze wyglądać z wełną. Ważne, żeby ubranie było dobrze skrojone, miało odpowiednią liczbę zaszewek, cięć – mówi. Sugeruje konsultację w kwestii doboru ubioru z osobami w swoim wieku, nie z mamą czy babcią.

– Osobiście unikam doboru ubrań tylko w jednym kolorze, by nie robić złudzenia kompletu, ale już zestawienia różnych odcieni tego samego koloru mogą wyglądać ciekawie. Ważne też, by wiedzieć, czego się chce. Idąc do sklepu, określam ściśle, że potrzebuję płaszcza w takim kolorze, zapinanego w taki sposób itp. Biorę pod uwagę, by był to kolor, na którym nie będzie widoczna sierść mojego psa przewodnika – zwraca uwagę na szczegóły.

Podkreśla też, by dobierać strój odpowiednio do wieku. Niekoniecznie ubrania ze świecącymi aplikacjami będą pasować każdemu. Natomiast do gładkich ubrań można pomyśleć o dodatkach. – Zazwyczaj jeśli jakaś biżuteria dobrze leży w ręku, jest przyjemna w dotyku, jest też ładna – mówi Agata Gorgolik.

Wybierając zasłony do domu, skorzystała z usług sklepu internetowego, ale takiego, który miał dostępną stronę i dobrze wykonane opisy. – To ważne i warto zwrócić przedsiębiorcom na to uwagę, bo nie jest tak, że skorzysta z tego jedna osoba niewidoma. Koleżanki, którym bardzo spodobał się mój wybór, skorzystały z tego sklepu, robiąc zamówienie na około dwóch tysięcy złotych. A więc warto o tym pamiętać – zaznacza.

Edukacja przede wszystkim

Zwraca także uwagę na edukację w szkołach i domach młodych osób z niepełnosprawnością wzroku. – To powinno być standardem, by uczyć o tym, jak się ubierać, jak sobie z tym radzić, na godzinach wychowawczych chociażby. Powinni też tego uczyć rodzice. Są pewne rzeczy, które po prostu dobrze jest wiedzieć. Dla niewidomego mężczyzny absurdem jest rozpinanie guzika marynarki przy siadaniu, bo po co? Albo dlaczego nie nosić koszuli z krótkim rękawem, przecież to wygodne, lub dlaczego nie zakładać flanelowej koszuli pod marynarkę? Tu jest miejsce na edukację, zwracanie uwagi na te sprawy, bo jeśli osobom niewidomym nikt tego nie powie, po prostu mogą tego nie wiedzieć – zauważa. – Jeśli ktoś będzie miał o tych sprawach wiedzę i złamie schemat, zrobi to świadomie, a nie dlatego, że się wygłupił czy ośmieszył – dodaje.

Zgadza się z tym Małgorzata Kapias. – Często doradzam mojej niewidomej od urodzenia znajomej, ale też nie zawsze przynosi to efekty, bo korygują to jeszcze jej rodzice, uznając, że ja się mylę. Niejednokrotnie mówiłam jej też, by mówiąc do mnie, odwracała się w moją stronę, nie mówiła „do swoich kolan”. Jednak twierdzi, że mama mówi, że po niej nie widać, że ona nie widzi. Tymczasem widać to na pierwszy rzut oka.

Sama utraciła wzrok, jednak jak mówi, ona tylko nie widzi, poza tym jej życie jest „normalne” – gotuje dla 5-osobowej rodziny, pracuje i wie, że wygląd jest bardzo ważny. Sama polega na opinii córki i męża, nie ufa radom sprzedawczyń, gdyż już niejednokrotnie przekonała się, że nie zawsze są trafione.

– Dla mnie ważne jest nawet to, by dobrze wyglądać w domu, być zadbaną, uczesaną, z zadbanymi paznokciami. Wychodzę z założenia, że jak cię widzą, tak cię piszą – podkreśla.

– Niewidomi też chcą ładnie się ubierać. Myślę, że powinniśmy ich bardziej motywować do tego, żeby za pomocą mody mogli bardziej się wypowiedzieć, zdefiniować własny ogląd świata – mówi litewska projektantka mody Rugile Gumuliaskautie, która projektuje ubrania dla osób niewidomych.

– Projektuję ubrania, z którymi klient ma do czynienia jedynie poprzez dotyk, wyczuwając na materiale drobne nierówności, niewidomy otrzymuje potrzebne mu informacje na temat formy i konfekcji. Moi klienci odkrywają świat mody za pomocą rąk, a nie oczu – dodaje.

Wzory krojów są wytłaczane na papierze, co pozwala śledzić ręką formę ubioru. W ten sposób łatwiej sobie go wyobrazić. Film o litewskiej projektantce dostępny jest na YouTubie: https://www.youtube.com/watch?v=Fu-Njc5PAmk

Biały jak chmury

Kilka lat temu Rip Curl Pro Store – warszawski sklep z odzieżą dla osób aktywnych – w swoich kolekcjach udostępniał metki ubrań w brajlu, na których zapisany był kolor garderoby, np. „czerwony jak zachód słońca” lub „biały jak chmury”. Ambasadorem tej akcji był Paweł Urbański, niewidomy Polak, który w 2008 r. zdobył Kilimandżaro. Filozofia akcji sklepu sprowadzała się do prostego przekazu „kolor jest dla wszystkich”.

Sam Paweł Urbański nie ukrywa, że dobry wygląd jest dla niego istotny. Jest koneserem, zwraca uwagę na jakość i fakturę materiału. Zachwyca ekspedientki w sklepach, które są zaskoczone jego znajomością tematu i dobrym smakiem. Lubi dobrze się ubrać i często wybiera kolorowe ubrania. Zatem moda nie musi być tylko domeną kobiet.

W Internecie są informacje o tym, jak wyrobić sobie własny styl, na co zwracać uwagę. Warto poszukać tutaj informacji, jeśli nie mamy nikogo, kto mógłby nam w tym pomóc.

Także w sieci swoim sposobem na makijaż dzieli się niewidoma vlogerka z Birmingham Lucy Edwards, która kilka lat temu straciła wzrok https://www.youtube.com/channel/UChhMknOcAZOQXC1rh0ler-Q

Moda uczy wrażliwości

Udział osób z niepełnosprawnością wzroku w świecie reklamy i mody nie jest częstym zjawiskiem. Dlatego ciekawostką jest inicjatywa peruwiańskiego oddziału Centrum Rehabilitacji dla Osób Niewidomych sprzed dwóch lat, który zatrudnił osoby niewidome do kampanii okularów przeciwsłonecznych. Kampania miała na celu przełamanie stereotypów na temat osób niewidomych jako pracowników.

Podobne inicjatywy podejmowane były także w Polsce. W zeszłym roku w Galerii Echo w Kielcach we współpracy Fundacji „Szansa dla Niewidomych” oraz Klubu Modnej Babeczki odbył się m.in. pokaz mody z udziałem kobiet z niepełnosprawnością wzroku.

– Zostałam zaproszona do tej inicjatywy i pomyślałam sobie: dlaczego nie, jeśli w ten sposób mogę coś dać od siebie innym wyjątkowym kobietom. Niewidome panie były przeszczęśliwe na wybiegu, były pewne siebie, bo wiedziały, że wyglądają wyjątkowo. Były bardzo otwarte, szły pewnie, pełne zadowolenia – to było bezcenne widzieć je takimi. Dobierałam im kolory, a kreacje wybierały same za pomocą dotyku. Były umalowane, czuły się jak księżniczki. To uczy mnie wrażliwości na innych, było to bardzo ciekawym doświadczeniem – mówi Ewa Łukawska, projektantka mody, której kolekcje prezentowały niewidome modelki. – Drugi raz byłam zaangażowana w podobną akcję, gdzie ubierałam także kobiety na wózkach i z innymi niepełnosprawnościami – dodaje.

Kieleckie Centrum Kultury już w 2013 r. zorganizowało uliczny pokaz mody w centrum Kielc z udziałem kobiet z niepełnosprawnością wzroku, który był elementem Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody Off Fashion.

Wystarczą małe triki

W rolę modelki dwukrotnie wcieliła się także Dorota Ziental. Estetyka i wygląd zawsze były dla niej ważne. – Lubię wiedzieć, jaki coś ma kolor, często pytam o barwę nawet w przypadku drobiazgów. Jest to istotne, choćby po to, by pod białe ubranie nie założyć ciemnej bielizny. Wiem, w czym dobrze się czuję i czego szukam. Jestem maniaczką zakupów internetowych, znajomi się zachwycają, jakie mam fajne rzeczy i jeszcze nie zdarzyło mi się zawieść, czytam zawsze opis pod kątem fasonu, koloru – mówi. Dorota współprowadziła też audycję na platformie Tyflopodcastu dotyczącą pielęgnacji urody; audycje dostępne są w sieci.

Ma doskonałą pamięć i nie ma kłopotu, żeby ze swobodą poruszać się po swojej szafie.

Była modelką w projekcie „Unseen Beauty” („Ukryte piękno”), którego celem było przełamanie stereotypu na temat wyglądu osób z niepełnosprawnością wzroku. W ramach projektu powstały profesjonalne fotografie autorstwa Bartosza Maciejewskiego, gdzie Dorota Ziental i Kamila Wróblewska pokazane są w codziennych sytuacjach jako dobrze ubrane i umalowane kobiety.

Dorota była także uczestniczką projektu „Monomoda – żurnal internetowy”. www.monomoda.org

To projekt Małgorzaty Załeckiej, którego celem jest budowanie społecznej akceptacji i udowodnienie, że kobiety z różną niepełnosprawnością są piękne i atrakcyjne. W ramach tej akcji przygotowanych zostało kilka sesji zdjęciowych.

– Projekt ma na celu pokazanie, że dziewczyna z niepełnosprawnością może być piękna. Często osoby niewidome postrzegane są jak niechluje, zależało mi na tym, by pokazać ludziom, że tak nie musi być, że jak ktoś nie widzi, to nie znaczy, że źle wygląda. Nie trzeba robić z siebie wampa, wystarczą małe triki, które poprawią wygląd. To ogromnie ważne, choćby na rozmowach kwalifikacyjnych o pracę, to nasza wizytówka – mówi.

„Nie ma lepszej inwestycji w budowanie pewności siebie jak świadomość o własnej atrakcyjności. Tak więc czy należy trzymać się sztywnego przekonania o szablonowym wizerunku i zasad ubierania się narzucanych przez otoczenie przedstawiające idealne kobiety, jako kanon atrakcyjności. Czy pewne niedoskonałości mogą stanąć na drodze w budowaniu poczucia własnej wartości. Pomyślcie, kim jesteście i kim możecie być. To jedyna droga do samorealizacji” – piszą organizatorzy projektu.

Odkryć siebie

Jak ważne jest odkrywanie swojego stylu, jak może to zmienić wiele sytuacji i wpłynąć na całe życie niejednokrotnie mogli się przekonać osoby z niepełnosprawnością wzroku podczas warsztatów z kreowania wizerunku prowadzonych przez Fundację Instytut Rozwoju Regionalnego organizowanych cyklicznie.

– Wiedza o kolorach opiera się na psychologii barw, którą posługuje się sfera reklamy i marketingu. To jest konkretny zasób informacji. Osoby niewidzące od urodzenia mają intuicyjną wiedzę na temat podstawowych barw: niebieskiego, żółtego, czerwonego – mówi Elżbieta Michalska, doradca ds. wizerunku i prowadząca warsztaty.

Uczestnicy odbywają 30 godzin pracy warsztatowej, gdzie prowadząca przekazuje im podstawowe zasady dotyczące wyglądu, ubioru, doboru stylu, kolorów itp. Potem wcielają to w życie już podczas warsztatów, dotykiem uczą się i wzajemnie określają swoje sylwetki, chodzą na zakupy i pracują nad wyglądem.

– Dla mnie ogromną radością jest patrzenie, jak uczestnicy warsztatów odkrywają siebie, inaczej zaczynają się zachowywać, inaczej się czują. To jest świetna przygoda. W momencie gdy stawia się im wyzwanie, oni je podejmują i są bardzo konsekwentni, są w stanie spełniać standardy osób widzących – mówi Elżbieta Michalska.

Moda nie tylko dla kobiet

Podkreśla, że w warsztatach bardzo często uczestniczą mężczyźni, na początku jako towarzysze swoich żon lub na przykład z czystej ciekawości. – Ale bardzo szybko się w to wkręcają, gdyż to jest konkretna wiedza, która ich angażuje, zaczynają się tym bawić i często są najlepsi na kursie. Miałam ucznia całkowicie niewidomego, który podrywał dziewczyny przez internet, udzielając im porad wizażowych – dodaje z uśmiechem.

„Na zajęciach poświęconych barwie jeden z panów, Rafał – niewidomy od urodzenia – został poproszony o określenie koloru zielonego, swoich odczuć z nim związanych. Miał opowiedzieć, co czuje, gdy «widzi» zieleń – wspólnie ze stylistą dochodził do tego «mieszając» kolor żółty z niebieskim. Określenie żółci przyszło łatwo: «kolor promienistej energii Słońca, budzący radość», niebieskiego również: «nie jest zimny, ponieważ niebo jest niebieskie, gdy świeci słońce, niebieski daje poczucie pewności siebie, wiarygodności». Następnie został poproszony, aby wziął jedną część ze Słońca i dokładnie taką samą część nieba, zmieszał je ze sobą i powiedział, co czuje. «Równowagę» – odpowiedział po chwili; pomimo iż na temat zieleni napisano wiele, ten jeden wyraz bardzo trafnie ją określa” – czytamy w publikacji FIRR „Kreowanie wizerunku osób niewidomych i słabowidzących”.

https://ngoteka.pl/bitstream/handle/item/38/kreowanie_wizerunku_osob_niewidomych_i_slabowidzacych.pdf?sequence=1

– My mówimy, że jak ktoś chce uczestniczyć w tych warsztatach, tzn. że jest gotowy na zmiany, to już jest następny krok w rehabilitacji społecznej. Czasami nawet płaczemy razem z kursantami, jeśli coś się uda, ta zmiana jest dla nich dobra i pozytywnie wpływa na ich życie – konkluduje Elżbieta Michalska.

Agata Pisarska

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.