Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Witajcie w Serbii! - Renata Nowacka-Pyrlik

Do odwiedzenia tego niewielkiego i raczej mało popularnego kraju leżącego na Półwyspie Bałkańskim skłoniła mnie ciekawość. Jak żyje się jego mieszkańcom po niedawnym krwawym konflikcie i uzyskaniu niepodległości? Co jest dla niego charakterystyczne i warte poznania? Nie będę jednak ukrywać, że jednym z powodów wyjazdu właśnie tam, była stosunkowo niska cena.

O tym, że kierunek Serbia jest mało popularny, świadczyć może niewielka ilość dostępnych w Internecie i księgarniach informacji o tym kraju, a także fakt, że dopiero za trzecim podejściem udało mi się wyjechać. Dwie wcześniejsze wycieczki pod nazwą „Witajcie w Serbii” zostały odwołane z powodu zbyt małej liczby chętnych. Moja wytrwałość w dążeniu do realizacji tego pomysłu została w końcu nagrodzona. Na wycieczkę autokarową wyjechałam we wrześniu 2017 roku. W sumie termin okazał się dobry; nie było już upałów, ale nie dokuczały też deszcze czy nadmierne chłody. Przewodnikiem-pilotem tej wycieczki była Polka, od 30 lat mieszkająca w Serbii. Jej informacje, osobiste zaangażowanie, profesjonalna wiedza na temat skomplikowanych uwarunkowań geograficzno-historyczno-społecznych połączone z odwiedzinami wielu miejsc, dostarczyły mi wielu pozytywnych emocji. Przepiękny, mocno zróżnicowany krajobraz i wielowiekowe, pokryte patyną czasu zabytki rozbudziły także moją ciekawość zarówno Serbią, jak również sąsiadującymi z nią krajami. Dlatego, jeśli tylko będę mieć w przyszłości możliwość wyjazdu, już dziś planuję powrót na Bałkany.

Jednocześnie zachęcam osoby, które lubią niezbyt uporządkowany świat (pod pewnymi względami przypominający nasz z okresu PRL-u) do wyprawy w ten niezwykle malowniczy krajobrazowo, nie skażony przemysłem i mający bogatą, choć równocześnie bardzo skomplikowaną historię, rejon Europy. Dodatkowym argumentem zachęcającym do wyjazdu, mogą być mieszkańcy życzliwie nastawieni do turystów.

O tym, że Serbia jest coraz częściej odkrywana przez turystów, świadczyć może fakt, że w 2016 roku odwiedziło ją prawie milion trzysta tysięcy. Jednocześnie muszę uprzedzić, że, niestety, nie znajdziemy tam praktycznie żadnych ułatwień, jeśli chodzi o przystosowanie przestrzeni do potrzeb osób niewidomych czy słabowidzących. W odwiedzanych miastach i miasteczkach nie zauważyłam jakiekolwiek oznakowania kolorystycznego, dotykowego czy dźwiękowego. Jedynie niektóre hotele na naszej trasie można by uznać za częściowo przystosowane do potrzeb osób z problemami wzroku, ponieważ była wyraźna numeracja na drzwiach, kontrastowe napisy. W jednym z hoteli była „mówiąca” winda. W moim przypadku, osoby słabowidzącej, braki te nie miały dużego znaczenia, ponieważ przebywałam w zorganizowanej grupie i czułam się dość bezpiecznie i pewnie. Wiele osób uczestniczących w wycieczkach autokarowych jest w starszym wieku i ma różne ograniczenia zdrowotne, w tym wzrokowe, dlatego często słyszy się wzajemne ostrzeżenia dotyczące schodów, nierówności, śliskiej nawierzchni czy przejść przez ulicę. Podczas takich wycieczek bardzo mi pomaga lornetka, a przy identyfikacji bagażu – kontrastowe nalepki. Jeśli chodzi o hotele, to problemem był brak wind w trzech (spośród ośmiu) i konieczność wnoszenia bagażu na drugie albo trzecie piętro.

Rys historyczny – wybrane fakty

Żeby chociaż trochę zrozumieć dzisiejszą Serbię i jej złożoną sytuację społeczno-polityczną, warto poznać niektóre fakty historyczne.

Pierwsze wzmianki sprzed i z początków naszej ery dotyczą wpływów rzymskich. Świadectwem tych odległych czasów są, między innymi, zachowane do dziś i budzące powszechny podziw, takie zabytki jak:

Największa skalna rzeźba w Europie przedstawiająca legendarnego wodza Daków – Decebala. Prowadził wojny z Rzymianami na przełomie I i II wieku n.e.

Tablica cesarza Trajana pochodząca również z tego okresu, upamiętniająca budowę drogi w przełomie Dunaju. Dziś jest tam utworzony jeden z piękniejszych parków narodowych – Djerdap.

Archeologiczne wykopalisko Felix Romuliana znajdujące się na Liście Skarbów UNESCO. Doszukano się tam pozostałości cesarskiego pałacu pochodzącego z przełomu III i IV wieku n.e. Jego ozdobą były m.in. wspaniałe kolumny i niedawno odkryte piękne mozaiki.

Kiedy jesteśmy w takich miejscach, możemy zanurzyć się w odległej przeszłości i, puszczając wodze fantazji, spróbować wyobrazić sobie, jak przed wiekami wyglądało życie władców i ich poddanych. Jeśli natomiast chodzi o początki państwowości, to należy się ich doszukiwać mniej więcej w połowie VII wieku n.e., kiedy to na terenach dzisiejszej Serbii osiadło słowiańskie plemię z Bałkanów.

W IX wieku mieszkańcy tych ziem przyjęli od sąsiadujących z nimi Chorwatów, chrzest w obrządku łacińskim. Z tym doniosłym aktem kojarzeni są powszechnie znani misjonarze – Cyryl i Metody. Z czasem, gdy wzrastało znaczenie carstwa bułgarskiego oraz zaznaczały się coraz większe wpływy Konstantynopola i Kościoła Wschodniego, Serbia rozpadła się na – małe jednostki terytorialne. Około sto lat później odrodziło się średniowieczne państwo Raszka (nazwa pochodzi od miasta Ras i rzeki Raszki).

Pod koniec XII wieku władzę w kraju przejął słynny ród Nemaniczów; w roku 1217 Stefan Nemania pojął za żonę córkę doży i został koronowany na pierwszego króla Serbii (a papież Honoriusz III przesłał mu koronę). Dwa lata później władca ten, zwany Stefanem Koronowanym, doprowadził do uniezależnienia kościoła serbskiego i utworzył autokefaliczne arcybiskupstwo (autokefalia – status kościoła chrześcijańskiego, najczęściej prawosławnego albo orientalnego, oznaczający, że jego głowa – biskup, metropolita, patriarcha – nie jest odpowiedzialny przed jakimkolwiek innym hierarchą o wyższej randze). W wieku XIV Serbia osiągnęła największy rozkwit i zasięg terytorialny. W ówczesnej stolicy Skopje władca Stefan Dusan został koronowany na cara Serbów i Greków. Niestety, od roku 1389, po bitwie na Kosowym Polu, wspominanej do dziś, jako jedno z najbardziej bolesnych wydarzeń w historii tego kraju, następuje stopniowe popadanie pod niewolę turecką.

Cztery następne stulecia to czasy podporządkowywania się i przeciwstawiania Turcji (liczne powstania narodowe, jednoczenie się w podziemiu i kultywowanie tradycji narodowych przy cerkwiach i monastyrach, które zazwyczaj były lokowane w niedostępnych, oddalonych od traktów i ludzkich zbiorowości miejscach).

Początek XIX wieku to kontynuacja serbskich powstań oraz utworzenie Księstwa Serbskiego. W 1876 roku Bośnia, Czarnogóra i Serbia wypowiedziały wojnę Imperium Osmańskiemu oraz ogłosiły zjednoczenie. Jednak traktat berliński z roku 1878, przyjęty przez mocarstwa na Kongresie Berlińskim, zagwarantował niepodległość tylko Serbii i Czarnogórze, pozostawiając Bośnię, Hercegowinę i Raszkę Austro-Węgrom, co zablokowało zjednoczenie tych ziem aż do wojen bałkańskich (1912-1913) i pierwszej wojny światowej (1914-1918).

Jak zapewne pamiętamy ze szkoły, w 1914 roku to właśnie Serbia stała się przyczynkiem do rozpętania pierwszej wojny światowej. Powodem było zabójstwo następcy tronu austro-węgierskiego arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i jego żony Zofii w Sarajewie. Byliśmy w miejscu, w którym Gawrili Princip, bośniacki Serb, wraz z pięcioma członkami nacjonalistycznej serbskiej organizacji „Zjednoczenie albo śmierć”, dokonał tego czynu. Miesiąc później Austro-Węgry wypowiedziały Serbii wojnę, co zapoczątkowało konflikt na skalę światową. Do dzisiejszych czasów zabójca arcyksięcia Ferdynanda uważany jest przez wielu Serbów za bohatera narodowego. W czasie pierwszej wojny światowej Serbia poniosła znaczne straty osobowe. Jej populacja zmniejszyła się o prawie 30 proc., a podczas walk zginęło trzy piąte mężczyzn. Po zakończeniu wojny i rozpadzie Austro-Węgier, Serbia i Czarnogóra zostały inicjatorkami powstania Królestwa SHS (Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców), późniejszej Jugosławii.

Druga wojna światowa to okupacja niemiecka oraz prześladowania i liczne morderstwa dokonywane na Serbach. Po jej zakończeniu powstaje Jugosławia złożona z republik: Serbii, Chorwacji, Macedonii, Słowenii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry. Na czele rządu Jugosławii stanął Josip Broz Tito, który sprawował władzę od 1945 aż do swej śmierci w 1980 roku. A później, w wyniku krwawych rozruchów, jakie nastąpiły pod koniec ubiegłego wieku, dokonał się rozpad Jugosławii. Serbia i Czarnogóra utworzyły wówczas Federację. W 2006 roku Federacja ta rozpadła się, a obydwa państwa ogłosiły swoją niezależność.

Ogólne dane

Serbia jest krajem wielonarodowym. Liczba ludności to około dziewięć milionów czterysta tysięcy mieszkańców. Poza Serbami zamieszkują tu dość liczne grupy Węgrów, Boszniaków (mówi się o nich, że przeszli z prawosławia na islam), Romów a także przedstawiciele Chorwatów, Słowaków, Czarnogórców, Bułgarów i Rumunów. Obecnie kraj ten zajmuje obszar o powierzchni 77 474 km2 (dla porównania i przypomnienia – Polska 312 679 km2).

Stolicą Serbii i zarazem odrębną jednostką administracyjną zamieszkiwaną przez około półtora miliona osób jest Belgrad. Miasto to uchodzi za jedno z najstarszych w Europie. Jego początki sięgają siedmiu tysięcy lat wstecz. W skład Serbii wchodzą dwa regiony autonomiczne: Wojwodina na północy oraz sporne Kosowo na południu. (Kosowo ogłosiło niepodległość 17 lutego 2008 roku, ale do dnia dzisiejszego jest nieuznawane jako odrębne państwo przez serbski rząd; obecnie nadal stacjonują tam wojska ONZ). Część środkowa, która nie należy do Kosowa ani do Wojwodiny, nazywana jest Serbią Centralną.

Kraj ten ma wielu sąsiadów. Z Węgrami graniczy od północy, z Rumunią i Bułgarią – od wschodu (naturalną granicą jest Dunaj), z Macedonią i Albanią – od południa, z Czarnogórą, Chorwacją, Bośnią i Hercegowiną – od zachodu (a dodatkowo z Kosowem, jeśli uznać ten obszar za odrębne państwo). Nie posiada dostępu do morza, jednak dzięki Dunajowi możliwa jest żegluga do innych miast Europy Środkowej i Wschodniej oraz do Morza Czarnego.

Od roku 2012 Serbia ma status oficjalnego kandydata do Unii Europejskiej. Językiem urzędowym jest serbski. Według danych z 2011 roku, dominującą religią jest prawosławie (84,6 proc.). Inne wyznania: katolicyzm (5 proc.), islam (3,1 proc.), protestantyzm (1 proc.); pozostali mieszkańcy, jak mówią statystyki, to „nieokreśleni religijnie” i ateiści.

Najbardziej zapamiętane

Jeśli chodzi o wycieczkę i moje spostrzeżenia, to najogólniej określiłabym je dwoma słowami: ogromna różnorodność. A ponieważ nie sposób opowiedzieć o wszystkim, to wybiorę tylko niektóre punkty.

Zwiedzanie Serbii zaczęliśmy od północy kraju. Tam przywitały nas zielone, uprawne pola i winnice. Organizatorzy przygotowali nam w tamtych rejonach degustację regionalnych przekąsek oraz win, pochodzących z tych winnic. W odwiedzanych miastach zachwyt budziła węgierska secesja (wielobarwne kunsztowne zdobienia gmachów publicznych, niektórych domów mieszkalnych i świątyń, charakterystyczne dla terenów dawnej Monarchii Austro-Węgierskiej).

Z kolei nad Dunajem podziwialiśmy potężne średniowieczne twierdze. W programie wycieczki znalazło się zwiedzanie m.in. potężnej Twierdzy Kalemegdan w Belgradzie, zbudowanej na wysokim brzegu przy ujściu rzeki Sawy do Dunaju, oraz największej na Bałkanach Twierdzy w Smederevie. Ta potężna budowla, otoczona fosą, bardzo dobrze zachowana do dzisiejszych czasów, z wysokimi murami o grubości czterech metrów, z wieżami, schodami, dziedzińcem i studnią pośrodku, wywiera duże wrażenie. Niestety, kojarzy się także z ogromnym wyzyskiem, a przede wszystkim – z cierpieniem i śmiercią wielu ludzi, którzy byli zmuszani przez serbskiego despotę Djuradja Brankovicia i jego żonę Jerinę do niewyobrażalnie ciężkiej pracy przy budowie tej twierdzy. Ukończono ją w roku 1428, a budowa trwała zaledwie dwa lata. Podobno w związku z tą inwestycją został wydany zakaz jedzenia jajek, a jednocześnie wprowadzono obowiązek zbierania ich i oddawania budowniczym, by ci z kolei mogli je wykorzystać do łączenia materiałów budowlanych.

Inną potężną twierdzę o nazwie Golubac mogliśmy oglądać tylko z daleka, ze względu na prowadzone wokół niej prace budowlane. Miejsce to jest szczególnie ważne dla Polaków, ponieważ właśnie tam w roku 1428 nasz słynny rycerz – Zawisza Czarny – pełniąc rolę dowódcy oddziałów najemnych króla Zygmunta Luksemburskiego, podczas walki z Turkami dostał się do niewoli, a następnie poniósł śmierć. Przewodniczka poinformowała nas, że na terenie twierdzy znajduje się tablica w języku polskim i serbskim upamiętniająca bohaterstwo Zawiszy Czarnego. Jak głosi legenda, przyczyną jego śmierci był konflikt między dwoma janczarami o to, czyim jeńcem ma on być. Podobno podczas kłótni, jeden z nich wyciągnął szablę i obciął Zawiszy Czarnemu głowę. Symboliczny pogrzeb polskiego rycerza odbył się w listopadzie 1428 roku w kościele Franciszkanów w Krakowie. Twierdza Golubac znajduje się przy wejściu do Parku Narodowego Djerdap, Żelazne Wrota. W miejscu tym można obserwować najdłuższy i najgłębszy przełom Dunaju przez wapienne skały. Dunaj osiąga tu aż 82 metry głębokości, co czyni go najgłębszą rzeką w Europie.

Dla urozmaicenia albo zmiany nastroju na bardziej pogodny, trafiliśmy do przepięknie położonej, też nad Dunajem, eko-wioski. Tam spotkaliśmy się z małżeństwem Serbów „żyjących w zgodzie z naturą”, np. gospodarz chodzi przez cały rok boso, by mieć lepszy kontakt z ziemią – matką naturą. Jest artystą rzeźbiarzem (pracuje w drewnie) i ciekawie opowiada o prostym życiu, natomiast jego żona jest specjalistką od ceramiki. Dodatkowo, w swoim królestwie uprawiają mnóstwo różnorodnych kolorowych roślin, które rosną albo bezpośrednio w ziemi, albo w oczkach wodnych, w rozmaitych wiklinowych koszykach czy ceramicznych naczyniach. W połączeniu z wyeksponowanymi pracami artystycznymi stanowią naturalną a jednocześnie niezwykle oryginalną ozdobę naddunajskiego ogrodu. Nasza grupa, siedząc wśród tych wspaniałych roślin i rzeźb, miała także okazję degustować kolorowe pięknie podane, i co chyba najważniejsze, zdrowe potrawy przygotowane przez gospodarzy.

Z kolei w innym miejscu Serbii, spotkaliśmy się z drewnianą wiejską architekturą. Odwiedziliśmy wieś, z zadbanymi chatami otoczonymi również mnóstwem pięknych roślin, przypominjącą trochę Skansen Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Tam mieliśmy ciekawe spotkanie z artystą rzeźbiarzem, któremu towarzyszyliśmy podczas procesu twórczego. Artysta ten, wykonując jakieś naczynie na kole garncarskim, jednocześnie opowiadał o wcale niełatwych do szybkiego opanowania technikach pracy z gliną i procesie powstawania różnego rodzaju użyteczno-dekoracyjnych artykułów. Gotowe produkty można było zakupić w sklepie z pamiątkami. Można też było napić się kawy z filiżanki pochodzącej właśnie stamtąd, czy spróbować regionalnych przysmaków serwowanych na tamtejszych ceramicznych naczyniach.

Bardzo ciekawym poznawczo i krajobrazowo okazał się przejazd widokową trasą doliny rzeki Ibar, zwaną Doliną Bzów, do średniowiecznego kompleksu klasztornego Studenica. Znajduje się tam największy i najbogatszy serbski klasztor. Na terenie otoczonym wysokimi murami zastaliśmy trzy cerkwie, w tym Cerkiew Królewską – miejsce wiecznego spoczynku władców z rodu Nemaniczów. W Cerkwi tej można podziwiać niezwykle cenne, dobrze zachowane freski z XIV wieku.

Natomiast przyjazd do Novego Pazaru, XV-wiecznego miasta o orientalnym, tureckim charakterze, leżącym na skrzyżowaniu szlaków łączących Saloniki, Istambuł i Dubrownik, przeniósł nas w jeszcze inny świat. W mieście tym, zamieszkiwanym niegdyś przez wiele narodowości i będącym znaczącym punktem handlowym, znajduje się najstarsza w Serbii, bo pochodząca z IX wieku, cerkiew św. Piotra. W cerkwi tej został ochrzczony święty Sawa – pierwszy arcybiskup Serbii i jeden z najważniejszych świętych Serbskiego Kościoła Prawosławnego.

W programie było także zwiedzenie Resavskiej Jaskini uznanej ze względu na bogatą szatę naciekową za jedną z najciekawszych w Serbii. Bardzo interesujące i pobudzające wyobraźnię było doszukiwanie się znanych kształtów przedmiotów czy jakichś postaci w skalnych rzeźbach stworzonych przez naturę, podświetlonych dla większego efektu. Jednak wyjście z tego kamiennego i zimnego miejsca, w cieplejsze i znane środowisko, było też przyjemne…

W końcu znaleźliśmy się na południu kraju. Przywitał nas znacznie chłodniejszy i surowszy klimat oraz uboższa roślinność. Teren ten nazywany jest „Serbską Syberią”. Wyraźny chłód został jednak w pełni zrekompensowany niezapomnianymi widokami skalistych dzikich gór i meandrującej przez nie rzeki Uwac. Przez rejon ten, uważany za jeden z najpiękniejszych w Serbii ze względu na kręte i niedostępne dla autokaru drogi, byliśmy przewożeni busami. Celem wyprawy było miejsce widokowe o nazwie Modlitwa, skąd można było obserwować malowniczo uformowaną, przedzierającą się przez skały rzekę. Nie ominęły nas także „bliższe” widoki; zostaliśmy bowiem po tej kapryśnej, bardzo krętej rzece przewiezieni łódkami. Podczas przemieszczania się i zachłystywania wciąż zmieniającymi się widokami, niektórzy uczestnicy wycieczki dodatkowo obserwowali gnieżdżące się na niedostępnych skalnych półkach, rzadko występujące i zagrożone wyginięciem, sępy białogłowe. Mnie głęboko zapadł w pamięć niezwykle malowniczy i wciąż zmieniający się krajobraz.

Do bardzo przyjemnych należała też przejażdżka zabytkową kolejką wąskotorową, zwaną „Szarganską Osmicą” (ósemką). Na piętnastokilometrowej trasie wśród przepięknych gór porośniętych lasami, wiodącej poprzez specjalnie zbudowane dwadzieścia dwa tunele i pięć mostów, kolejka ta pokonuje różnicę poziomów liczącą około trzysta metrów. Po drodze pociąg zatrzymuje się w ciekawych widokowo miejscach, między innymi na stacji Golubici, zbudowanej specjalnie na potrzeby filmu Emira Kusturicy „Życie jest cudem”.

A skoro już o tym reżyserze mowa, to odwiedziliśmy również, specjalnie zbudowaną według jego pomysłu, wieś o nazwie Drvengrad (Drewniane Miasto). Początkowo wieś ta, składająca się z około pięćdziesięciu drewnianych domów i prawosławnej cerkwi, została zbudowana, podobnie jak stacja kolejki wąskotorowej, również na potrzeby filmu „Życie jest cudem”. Obecnie miejscowość ta nadal żyje i służy głównie turystom, ale i mieszkańcom, którzy mają pracę przy obsłudze ruchu turystycznego oraz dochód ze sprzedaży swoich produktów: win, rakii, wyrobów z wełny, skóry itp. W Drvengradzie można przespacerować się uliczkami, np. Iva Andricia – ulubionego przez Kusturicę pisarza noblisty, Federico Felliniego – znanego włoskiego reżysera, skorzystać z hotelowego noclegu, spa, salonu fryzjerskiego, biblioteki czy restauracji. Ja zadowoliłam się podziwianiem drewnianej architektury i zakupem drobnych pamiątek.

Na koniec chciałabym jeszcze podzielić się niektórymi informacjami przekazanymi przez naszą przewodniczkę. Wybrałam te dotyczące tradycyjnych zwyczajów i obrzędów.

Podobnie jak u nas obchodzi się tam święta religijne (prawosławne – według juliańskiego kalendarza, katolickie – według gregoriańskiego). Ale poza nimi jest jeszcze dużo innych okazji do świętowania. Serbowie lubią się bawić i często spotykać w dużych gronach rodzinnych i towarzyskich, pomimo nie najlepszej sytuacji ekonomicznej. Jedną z takich okazji do spotkań są odpusty, a wraz z nimi możliwość ucztowania przy stole, a także sprzedaży czy kupna różnych towarów obwoźnych.

Inną okazją do świętowania, nie znaną gdzie indziej, jest Slawa, czyli imieniny patrona wybranego przez rodzinę. Imię tego patrona przechodzi z ojca na syna/synów. Podczas uroczystości, w której uczestniczą rodzina i przyjaciele, pali się świece, święci ikony i prosi swojego patrona o zdrowie. Jednocześnie jest to okazja do spotkań, rozmów przy stole. Uroczystość tę obchodzi się od czasów, kiedy Serbia znalazła się pod panowaniem Imperium Osmańskiego. Turcy zabraniali mieszkańcom podbitych ziem różnych spotkań w obawie o organizację buntów czy powstania, ale gdy chodziło o zorganizowanie Slawy, to Pasza czy Sułtan turecki zezwalał na jej obchodzenie.

Za czasów rządów Tito, Slawa była obchodzona potajemnie, nie było bowiem wskazane demonstrowanie swojego przywiązania do religii (zwłaszcza osoby na wyższych stanowiskach, musiały bardzo uważać, by przełożeni nie dowiedzieli się o takich praktykach). Ale już od lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, każdemu pracownikowi przysługuje jeden dzień wolny od pracy na obchodzenie tego święta. Żartobliwie mówi się, że połowa Serbów Slawę obchodzi na świętego Nikoli (Mikołaja) w dniu 19 grudnia, a druga połowa przychodzi do nich w gościnę. Z kolei zamiana następuje 20 stycznia, kiedy to wypadają imieniny Jana. Mówi się, że jest to druga Wielka Slawa.

Inną okazją do spotkań są wesela, na ogół bardzo liczebne; kiedyś były urządzane w domach rodzinnych. A dziś, podobnie jak w innych krajach, coraz częściej organizuje się je w restauracjach czy profesjonalnych domach weselnych.

W niektórych wsiach serbskich organizowane są spotkania karnawałowe. Mieszkańcy przebierają się, wkładają różnego rodzaju maski, tańczą i oczywiście spędzają czas przy stole – na rozmowach i degustacjach.

W miejscowościach słynących z winnic (głównie na terenie Wojwodiny, gdzie od czasów rzymskich uprawia się winogrona, a następnie produkuje różne gatunki win), obchodzona jest uroczystość świętego Trybuna. Święty trybun jest patronem uprawy latorośli. Obchody zaczynają się od liturgii – modlitwy o dobre zbiory. Natomiast po zbiorze winogron następuje uroczysta degustacja młodego wina, który ma wówczas smak lekkiego szampana. Gdy z kolei pozostałe wino dojrzeje i stanowi gotowy produkt, zaczynają się targi win.

Kolejne okazje do spotkań, to kulinarne konkursy. Organizowane są osobno dla kobiet i dla mężczyzn. Dla kobiet, np. na upieczenie najlepszego chleba, gibanicy (lekko słonego ciasta z serem); w Serbii nie piecze się serników, podobnych do naszych. Gibanica wymaga dużo pracy, ponieważ składa się z wielu bardzo cienkich warstw (czasem nawet pięćdziesięciu). To tradycyjne ciasto, w jego skład wchodzą w odpowiednich proporcjach: śmietana, jajka, mąka i ser. Najpierw należy dobrze rozwałkować, a następnie złożyć i upiec. Do gibanicy obowiązkowo podaje się jogurt.

Natomiast mężczyźni mają organizowane konkursy w przygotowaniu pljeskavicy (płaskiego kotleta), złożonego zazwyczaj z dwóch gatunków mięsa, pieczonego na grillu. Ponieważ muzułmanie ze względów religijnych nie jedzą wieprzowiny, więc wykorzystują do pljeskavicy zazwyczaj wołowinę i cielęcinę.

A skoro mowa o jedzeniu, to nie można nie wspomnieć o najbardziej chyba tradycyjnej potrawie serbskiej – mianowicie o burku – smacznym i tanim cieście, złożonym z kilku warstw przypominającym nasze ciasto francuskie, które przekłada się i piecze najczęściej z białym serem, mięsem albo szpinakiem.

I już zupełnie na koniec, wzmianka o słynnych postaciach związanych z Serbią.

Ivo Andrić – pisarz, który w 1938 roku otrzymał Nagrodę Nobla za książkę „Most na Drinie”.

Emir Kusturica – reżyser o międzynarodowej sławie, znany z wielu filmów. Ich tematyka dotyczy głównie bezsensu wojny.

Goran Bregowić – znany kompozytor muzyki rockowej, elektronicznej i etnicznej.

Mileva Marić Einstein – fizyczka i matematyczka, pierwsza żona Alberta Einsteina, która wniosła niewątpliwy wkład w osiągnięty przez niego sukces. Niestety, jej praca nie została wówczas zauważona i doceniona.

Nikola Tesla – jeden z najgenialniejszych wynalazców przełomu XIX i XX wieku. Dzięki jego współpracy z naukowcami powstała m.in. elektrownia na Niagarze. Opracował około trzystu patentów. Nie potrafił jednak zadbać o swoje interesy; zmarł w nędzy w Stanach Zjednoczonych. Dziś w Serbii pamięta się o nim. Co roku organizowane są „Dni Nikoli Tesli” i konkursy jego imienia, w których biorą udział młodzi wynalazcy; jest patronem zajęć technicznych. Przed Muzeum Techniki w Belgradzie stoi jego pomnik, a w wielu miastach ulice noszą jego nazwisko, także międzynarodowy port lotniczy w Belgradzie nosi nazwę im. Nikoli Tesli.

Renata Nowacka-Pyrlik, instruktor ds. rehabilitacji podstawowej niewidomych i słabowidzących

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.