– Dbajmy o zdrowie, a w tym trudnym czasie pandemii i izolacji nie zapominajmy zadbać również o nasze zdrowie psychiczne. Jeśli jesteś osobą niepełnosprawną i doświadczasz niepokojących objawów w zakresie zdrowia psychicznego lub odczuwasz pogorszenie samopoczucia, czujesz się osamotniony i pozbawiony dotychczasowych form wsparcia terapeutycznego – skorzystaj z pomocy – czytamy na stronie Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Jedną z kwestii, która milionom kierowców w naszym kraju spędza sen z powiek, jest problem zaparkowania samochodu. U posiadaczy czterech kółek powoduje on gwałtowne skoki ciśnienia, wpływa na znacznie częstsze używanie wulgaryzmów oraz generuje inne nieprzyjemne sytuacje. Mimo licznych kampanii społecznych miejsc parkingowych w wielu polskich miastach jest wciąż jak na lekarstwo, a samochodów przybywa. Część podróżnych przesiada się do komunikacji miejskiej, ale nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Dodatkowo trwająca pandemia przyczyniła się do rezygnacji z transportu zbiorowego z obawy o swoje zdrowie. Jednym słowem, kto ma samochód, ten raczej woli się nim przemieszczać.
W tym roku, dokładnie 22 stycznia, obchodziliśmy setną rocznicę urodzin warszawskiego poety, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Należał do tzw. „pokolenia Kolumbów”, czyli pierwszego pokolenia urodzonego w wolnej Polsce. Niestety, marzenia i aspiracje tych młodych ludzi nie miały się spełnić. W ich życie, w ich młodość z całym okrucieństwem wkroczyła historia – II wojna światowa tragicznie napiętnowała ich losy. Poeci musieli stać się żołnierzami, a wielu z nich z całym heroizmem oddało Ojczyźnie swoje życie, tak jak Baczyński.
Popularna ostatnio zooterapia nie jest tak naprawdę niczym nowym, jej pewne formy stosowano u osób ociemniałych już po pierwszej wojnie światowej. Dla żołnierzy, którzy stracili wzrok, organizowano zajęcia z psami, a nawet żółwiami. W Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Laskach odbywają się zajęcia z hipoterapii (o których już pisałam), ale także z dogoterapii, zwanej bardziej poprawnie kynoterapią.
„Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę – za szybko, za rano, za nagle. Dopada po pracy, przed kąpielą, po obiedzie. Przychodzi w czwartek, a przecież mogłaby w sobotę. Nie pyta, nie uprzedza, nie dyskutuje. Przychodzi i zostawia ból. Ból, który ukoić mogą tylko wspomnienia…”
Dziś, kiedy piszę te słowa, minęło ledwie parę dni od śmierci Józefa Mendrunia – prezesa Fundacji „Trakt”. Trudno nam – współpracownikom, przyjaciołom, a najbardziej rodzinie – wyobrazić sobie rzeczywistość bez Niego, bez Jego codziennej fizycznej obecności. Zawsze nam będzie brakować Jego ojcowskiej troski, niezwykłej siły oddziaływania, twórczych pomysłów, konkretnych zawodowych dyspozycji czy cennych życiowych rad…