Treść strony

 

Kompendium na temat karty parkingowej i miejsc do parkowania - Krzysztof Wiśniewski

Jedną z kwestii, która milionom kierowców w naszym kraju spędza sen z powiek, jest problem zaparkowania samochodu. U posiadaczy czterech kółek powoduje on gwałtowne skoki ciśnienia, wpływa na znacznie częstsze używanie wulgaryzmów oraz generuje inne nieprzyjemne sytuacje. Mimo licznych kampanii społecznych miejsc parkingowych w wielu polskich miastach jest wciąż jak na lekarstwo, a samochodów przybywa. Część podróżnych przesiada się do komunikacji miejskiej, ale nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić. Dodatkowo trwająca pandemia przyczyniła się do rezygnacji z transportu zbiorowego z obawy o swoje zdrowie. Jednym słowem, kto ma samochód, ten raczej woli się nim przemieszczać.

„Tylko wyjmij mi z tych oczu…” - Izabela Galicka

W tym roku, dokładnie 22 stycznia, obchodziliśmy setną rocznicę urodzin warszawskiego poety, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Należał do tzw. „pokolenia Kolumbów”, czyli pierwszego pokolenia urodzonego w wolnej Polsce. Niestety, marzenia i aspiracje tych młodych ludzi nie miały się spełnić. W ich życie, w ich młodość z całym okrucieństwem wkroczyła historia – II wojna światowa tragicznie napiętnowała ich losy. Poeci musieli stać się żołnierzami, a wielu z nich z całym heroizmem oddało Ojczyźnie swoje życie, tak jak Baczyński.

Dogoterapia w Laskach - Dorota Makowiecka

Popularna ostatnio zooterapia nie jest tak naprawdę niczym nowym, jej pewne formy stosowano u osób ociemniałych już po pierwszej wojnie światowej. Dla żołnierzy, którzy stracili wzrok, organizowano zajęcia z psami, a nawet żółwiami. W Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Laskach odbywają się zajęcia z hipoterapii (o których już pisałam), ale także z dogoterapii, zwanej bardziej poprawnie kynoterapią.

Spotkajmy się, Panie Prezesie! - Barbara Zarzecka

„Śmierć zawsze jest nie na miejscu i zawsze nie w porę – za szybko, za rano, za nagle. Dopada po pracy, przed kąpielą, po obiedzie. Przychodzi w czwartek, a przecież mogłaby w sobotę. Nie pyta, nie uprzedza, nie dyskutuje. Przychodzi i zostawia ból. Ból, który ukoić mogą tylko wspomnienia…”

Dziś, kiedy piszę te słowa, minęło ledwie parę dni od śmierci Józefa Mendrunia – prezesa Fundacji „Trakt”. Trudno nam – współpracownikom, przyjaciołom, a najbardziej rodzinie – wyobrazić sobie rzeczywistość bez Niego, bez Jego codziennej fizycznej obecności. Zawsze nam będzie brakować Jego ojcowskiej troski, niezwykłej siły oddziaływania, twórczych pomysłów, konkretnych zawodowych dyspozycji czy cennych życiowych rad…

Prezes - Izabela Galicka

Józefa Mendrunia, prezesa Fundacji „Trakt”, poznałam w bardzo trudnym dla mnie czasie. Byłam po rozwodzie, dwa lata bez stałej pracy, stan moich oczu się pogarszał. Dziesiątki CV rozsyłanych bezskutecznie. I nagle pojawił się człowiek, który powiedział „Dam pani pracę!” Nie mogłam uwierzyć. Bardzo się bałam, wieloletnia praca w szkole ukształtowała we mnie fałszywe przekonanie, że umiem być tylko nauczycielką. Miałam 45 lat. Fundacja dla niewidomych? Nic o tym nie wiedziałam, mimo własnych kłopotów ze wzrokiem żyłam z dala od tego środowiska. A jednak Pan Prezes zdecydował się dać mi szansę.