Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Ada - niewidoma sportsmenka w popularnym serialu - Dorota Koprowska, Joanna Koprowska

Serial stacji TVN „Na Wspólnej” emitowany jest już od wielu lat. Całkiem niedawno pojawiła się w nim nowa postać. Jest nią Ada , młoda dziewczyna, która straciła wzrok, ale wcześniej była aktywną sportsmenką. To warte odnotowania, bo t acy bohaterowie to wciąż rzadkość.

Seriale czerpią z życia i często przedstawiają sytuacje, które są wpisanie w losy każdego z nas, takie, z którymi wcześniej czy później mamy wszyscy do czynienia, a więc możemy się z nimi identyfikować. Ale pokazują też problemy, z jakimi zmagają się inni, a nas akurat nie dotyczą. Bywa, że kreują pewien nierealny świat, a problemy bohaterów są oderwane od rzeczywistości przeciętnego człowieka. Potrafią opowiedzieć o życiu, jakiego nie doświadczamy, a jakie naprawdę jest udziałem innych.

Być może ktoś mający rozeznanie w rodzimych produkcjach kojarzy, czy w którymś z nich występował lub występuje podobny bohater. Wydaje się jednak, że jeśli już to raczej jego wątek sprowadzał się tylko do jednego odcinka. Owszem były osoby niepełnosprawne np. niesłyszące, na wózku czy z zespołem Downa. Pojawiały się także motywy zagrożenia utratą wzroku w wyniku wypadku, powikłań związanych z innymi chorobami. Ale żaden z tych bohaterów nie opowiedział tyle o sobie co Ada.

Historia Ady – trochę o fabule

Dla niewtajemniczonych konieczne jest streszczenie, które jest punktem wyjścia.

Ada nie była niewidoma od urodzenia, ale straciła wzrok w wyniku jaskry. Zanim to się stało, robiła karierę sportową. Trenowała gimnastykę artystyczną. Utrata wzroku zabrała jej chęci do życia. Siedziała w domu i przenosiła się tylko z łóżka na kanapę, co było dla niej mało ekstremalnym sportem. Tak mijały jej dni. Tak minęły aż trzy lata. Jednak ma już dosyć takiej wegetacji i użalania się nad sobą, postanawia wyrwać się z tego marazmu i wrócić do miejsca, w którym przerwała, czyli do sportu – pasji, która była tak ważna w życiu. Chciałaby rozpocząć treningi. Zaczyna od wizyty w klubie fitness, gdzie szuka trenera, który mógłby ją poprowadzić. Znowu ma cel i marzenia – chce ćwiczyć, wrócić do formy, a może kiedyś jeszcze wystartować. Zależy jej na treningach. Kiedy dopytuje na recepcji o koszty, trener proponuje jej zajęcia indywidualne. Ada pyta o cenę, ale okazuje się, że nie będzie jej stać na taki luksus. Na szczęście świadkiem tej rozmowy jest Olaf, bohater serialu, który jest menagerem klubu i który rozpoznaje w Adzie mistrzynię Polski w gimnastyce artystycznej, a nawet pamięta, że na jednych z mistrzostw Europy zajęła piąte miejsce. Ta, zmieszana, ale wyraźnie ucieszona, żartuje sobie z niego, że pewnie szybko sprawdził w telefonie jej sportowe osiągnięcia.

Po krótkiej rozmowie Olaf spontanicznie decyduje się na trenowanie Ady osobiście i indywidualnie, w dodatku za niższą stawkę, czyli jak za treningi grupowe. Dziewczyna się zgadza, chociaż początkowo ma opory przed taką propozycją, po prostu nie chce żadnej litości. Olaf poznaje jej sytuację i dowiaduje się, jak ciężko jej było po utracie wzroku. Sam doskonale rozumie, że powrót do sportu jest dla niej bardzo ważny. Tym bardziej że podjęła już taką próbę, ale poprzedni trenerzy nie byli już zainteresowani współpracą. Poprzedni klub ją skreślił, a więc ona, jak przyznaje, skreśliła siebie.

Ada nie jest jednoodcinkowym bohaterem, jej historia się rozwija. Nie jest też postacią ugrzecznioną. Jest dumna, czasem szorstka, bywa sarkastyczna, niemiła. Słychać wyraźnie, że takie zachowanie to wynik utraty wzroku. To, co ją spotkało, zmieniło jej podejście do życia, do innych ludzi, a może nawet do samej siebie. Już w pierwszym odcinku, w którym się pojawia, możemy usłyszeć, że do Olafa zwraca się z mało sympatycznym komentarzem: „Nie wiedziałam, że macie pakiet promocyjny dla kalek” czy „Miło się rozmawiało, ale ma pan ważniejsze sprawy”.

Nie odrzuca jednak propozycji Olafa, bo uważa, że podobna okazja może się już nie zdarzyć. Zaczyna treningi. Jest tak bardzo podekscytowana powrotem do ćwiczeń, że kiedy wsiada na rowerek, nie zwraca uwagi na prośby Olafa, by zbytnio się nie forsować. Nie oszczędza się. Pierwszy z treningów kończy się upadkiem z roweru. Olaf stara się jej pomóc przy wstawaniu. Ta sytuacja na tyle ją zniechęca, że chce wracać do domu i zrezygnować z kolejnych treningów. On z kolei po powrocie do domu zadręcza się, myśląc, że to jego wina, że może niechcący czymś ją uraził i przez to zniechęcił. Mimo wszystko Olaf nie daje za wygraną. Odnajduje Adę, przychodzi pod jej blok i namawia do powrotu na treningi. W pewnym sensie bierze odpowiedzialność za Adę już od pierwszego spotkania, kiedy to zrozumiał, że dla nich obojga sport był czymś bardzo ważnym w życiu, a po tym co spotkało Adę, treningi pomogą jej również w powrocie do formy psychicznej.

Ada i inni bohaterowie

Serialowy wątek pokazuje kilka perspektyw. Sama Ada postanawia zawalczyć o siebie w nowej sytuacji. Jej historia pokazuje, co dzieje się z człowiekiem, którego dotyka osobista tragedia, jaką jest utrata wzroku. Kiedy Ada otwiera się podczas wywiadu, można przekonać się, przez co przeszła i wyobrazić sobie, jaki to dramat. Przyznaje, że na początku był chaos i nic nie rozumiała. Zostały jej wspomnienia wszystkiego, co kiedyś widziała, ale to za mało, by zacząć funkcjonować na nowych zasadach. Jest poczucie bezradności, bo do wykonania podstawowych czynności potrzebna jest pomoc drugiej osoby, żeby założyć kapcie, trafić do łazienki czy chwycić łyżkę. Wreszcie wyznaje, że sytuacja ją przerosła. Zamierzała odebrać sobie życie. Nawet jej, byłej zawodniczce sportowej, zabrakło woli walki. Powtarzała sobie, że da radę, ale nie dala. Poddała się. Przełamała się dopiero po dłuższym czasie, odważyła się wyjść z domu, znalazła klub, spotkała odpowiedniego dla siebie trenera. Dała sobie jeszcze jedną szansę, choć sama twierdzi, że to los się do niej uśmiechnął i szansa sama jej się nadarzyła.

Olaf, jej trener, nie pozostaje obojętny na to, co spotkało Adę. Nie wiadomo, co konkretnie nim kieruje, kiedy wyciąga do niej rękę i umożliwia powrót do sportu. Może to trochę taka solidarność sportowców. Choć zadanie wydaje się nieco karkołomne, a na pewno jest świadomy, że będzie to spore wyzwanie. Olaf pierwszy raz zderzył się ze światem osób niewidomych i próbuje go sobie wyobrazić, zrozumieć te ograniczenia, dlatego na przykład podejmując się treningów Ady, zostaje po godzinach na siłowni, by móc w spokoju wykonywać część ćwiczeń z opaską, z zamkniętymi oczami. Szuka metody, swojego patentu na trenowanie z Adą, aby mógł to robić lepiej i by było dla niej bezpieczne. Olaf jest też przykładem osoby, która pod wpływem spotkania z Adą próbuje hipotetycznie skonfrontować się z identyczną sytuacją. Jeszcze tego samego dnia w domu wieczorem zastanawia się nad tym, co by było, gdyby sam stracił wzrok. Nie jest w stanie wyobrazić sobie takiego życia. Uświadamia sobie, że musiałby porzucić dotychczasowe zajęcie. Taka wizja go przeraża. Tymi wątpliwościami dzieli się ze swoją dziewczyną, Martą. Ona jednak zapewnia, że będzie mógł na nią liczyć niezależnie od tego, co by się stało. Oboje wzajemnie utwierdzają się w przekonaniu, że mogą na siebie liczyć. Olaf jest przykładem tego, że ludzie reagują delikatnie i empatycznie. Nie zraził się, mimo że Ada nie próbowała być dla niego specjalnie miła.

Olaf od pierwszego spotkania przekonuje się, że Ada nie jest zwykłą dziewczyną. Uświadamia to sobie podczas przedstawienia się i standardowego podania dłoni, którego Ada nie jest w stanie odwzajemnić. Dziwi się, że Ada potrafi wyczuć jego nastrój, nie widząc wyrazu jego twarzy, czy jak sama twierdzi, czytać w jego myślach, albo że słyszy to, że stoi niedaleko i pilnuje jej bezpieczeństwa podczas treningu.

W tym samym klubie pracuje też inny trener i zupełnie inny jest jego stosunek do Ady. Udaje miłego, nawet chętnego, by jej pomóc, ale jego intencje nie są czyste, wykorzystuje to, że jest niewidoma. Zarzuca Olafowi, że jest jak pies ogrodnika. Proponuje jej nawet zajęcia w plenerze, ale oczywiście z podtekstem. Ada daje mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana, ale on jest natarczywy. Wtedy na szczęście interweniuje Olaf. Jest on troskliwym trenerem, czuje się odpowiedzialny za Adę. Dba by na terenie klubu nikt nie wykorzystywał faktu, że nie widzi, a że jest świadomy, że ludzie są zdolni do takich zachowań – stara się być czujny. Jak wtedy, gdy dostrzega klienta klubu, który widząc dziewczynę z laską i niedomknięte drzwi do szatni, podgląda Adę. Olaf od razu reaguje, zamykając drzwi.

Jest też wreszcie wspomniana dziewczyna Olafa, Marta, która tak po ludzku przejęła się losem niewidomej dziewczyny. A ponieważ jest dziennikarką, zainteresowała się nią również z pobudek zawodowych, a zwłaszcza z powodu faktu, że Ada się nie poddała. Uznała to za historię z przesłaniem dla innych i dlatego proponuje niewidomej sportsmence udział w programie telewizyjnym, który prowadzi. Ada jest dla niej idealną kandydatką do debiutu w programie, ponieważ jest doświadczona przez życie, nieprzeciętna, może być przykładem dla innych. Marcie nawet nie przeszkadza, że nie zna Ady. Wystarczy jej, że zna ją z opowieści Olafa. Za jego pośrednictwem chce się zapytać, czy zgodziłaby się wystąpić i opowiedzieć o swoim życiu.

Tak bardzo wierzy, że to ważne, by inni mogli usłyszeć jej historię, że może być dla innych inspiracją, że chce jednak poznać Adę i przekonać ją osobiście.

Ada od początku nastawiona jest negatywnie, zdecydowanie odmawia udziału w programie, kiedy Olaf jej to proponuje. Nie zmienia zdania, kiedy w klubie pojawia się Marta. Zresztą rozmawia z Martą z typowym dla siebie sarkazmem od pierwszej chwili, pytając choćby o to, po czym Marta ją poznała i oznajmiając, że nie jest zainteresowana występem w telewizji, ponieważ jest ślepa i nie umie zadbać o swój wizerunek.

Ale te wszystkie odzywki nie działają na Martę, zależy jej i ma argument, który w końcu trafia do Ady. Dziennikarka tłumaczy jej, że mnóstwo osób w podobnej sytuacji siedzi w domu, bojąc się wyjść za próg, więc nawet gdyby mogła zmienić życie choćby jednej takiej osoby, to warto spróbować to zrobić. Ada, wiedząc to najlepiej, zgadza się w końcu na nagranie.

Śmiało można powiedzieć, że historia ta ma też pewien wymiar społeczny. Po pierwsze zwraca uwagę na trudności, z jakimi muszą zmierzyć się osoby, które tracą wzrok. To niestety pokazuje smutną prawdę, że osoby te są zdane na siebie samych i na bliskich, o ile mogą liczyć na ich pomoc. Trudno mówić, że system opieki cokolwiek ułatwia, bo nie jest dostosowany do ich potrzeb. Braki systemowe uniemożliwiają szybką adaptację do nowych warunków, zaopiekowanie się na tym pierwszym, najtrudniejszym etapie i naukę samodzielności. Bariera prawna to jedno, a drugie to ta ludzka, czyli niezrozumienie takich podstawowych trudności.

Historia pokazuje różne postawy i reakcje ludzi w stosunku do osób niewidomych. W tle jest jeszcze problem, jakim jest jaskra. Hasło to pojawia się w zasadzie raz i może trochę przechodzi bez echa, ale czujny odbiorca jest je w stanie wychwycić.

Według szacunków w Polsce na jaskrę choruje ponad 800 tysięcy osób, a zaledwie 1/3 jest leczona. Choroba jest bardzo podstępna, przebiega bezobjawowo, wiele osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że bezpowrotnie traci wzrok. Jaskra prowadzi od uszkodzenia nerwu wzrokowego, a w konsekwencji do nieodwracalnej utraty widzenia. Trudno zareagować na czas na chorobę, która praktycznie nie daje objawów. Ale w tym przypadku na pewno można sobie pomóc. Jedyną metodą ochrony przed nią są badania profilaktyczne. Wystarczy kontrola u okulisty raz na dwa lata: pomiar ciśnienia śródgałkowego, badanie dna oka, nerwu wzrokowego i pola widzenia. Ale jeżeli jaskra występowała w rodzinie, badania trzeba jednak powtarzać częściej.

Objawem jest wzrost ciśnienia w gałce ocznej. O chorobie mogą też świadczyć inne dolegliwości związane z zaburzeniami naczyniowymi, takimi jak zimne nogi i dłonie czy migreny. Ludzie wciąż nie wiele wiedzą o tym schorzeniu. Między innymi dlatego są takie kampanie edukacyjne jak „Jaskra nie boli – kradnie wzrok”!, która zachęcała Polaków do badań diagnostycznych.

Tak naprawdę jaskra nie jest tu jednak tak ważna. Chodzi o sam fakt utraty wzroku. Nie można przecież zapomnieć, że to tylko jedna z kilku przyczyn braku widzenia. Jest jeszcze zaćma, choroby genetyczne czy wypadki, w wyniku których dochodzi do uszkodzenia nerwu. Przyczyny te mogą zabrać wzrok w każdym wieku, nie tylko seniorom, ale także osobom młodym, których zmuszają do przewartościowania życia.

Aktywność, pasja , motywacja

Trzeba brać pod uwagę, że seriale mają swoje wady. Pokazują świat pobieżnie, upraszczają świat. To zawsze jest pewna kreacja na potrzeby produkcji, ale zazwyczaj bazująca na realnej rzeczywistości. Dlatego trwający dwadzieścia minut filmik siłą rzeczy wiele spłyca lub przerysowuje i tak jak tu przede wszystkim pokazuje pewien wycinek z życia bohaterki. Najpierw Ada walczy o siebie z samą sobą, o to by się przełamać. Gdy zaczyna rozumieć, jak ważny jest dla niej Olaf, stara się dać mu to zrozumienia. Wiele mu zawdzięcza, więc nie jest jej obojętny. W końcu zakochuje się w nim. Dla niej Olaf – co przyznaje otwarcie Marcie – jest aniołem, bo dzięki niemu odzyskuje sens życia. Zaczyna o niego walczyć, mimo że ma świadomość, że jest w związku. Gotowa jest zadowolić się czymkolwiek.

Na pewno dobrze się stało, że w scenariuszu serialu pojawiło się miejsce dla takiej postaci, jeszcze lepiej, że taki wątek nie pojawił się jednorazowo, nie został pokazany powierzchownie, ale zagościł na dłużej. To ważne, ponieważ wiele osób niemających styczności z osobami niewidomymi lub mającymi poważne problemy ze wzrokiem może się trochę oswoić, zapoznać z ich sytuacją.

Co więcej, to historia z przesłaniem. Losy tej bohaterki udowadniają, że pasja może ratować życie, daje motywację. Na przekór wszystkiemu można kontynuować to, co się kocha, można walczyć o satysfakcję w życiu, spełnienie i szczęście.

Seriale mają swoich wielbicieli i przeciwników. Faktem jest, że jako kultura masowa docierają do milionów ludzi, dlatego mają siłę „rażenia”, czyli oddziaływania. Wiele razy było tak, że poruszały ważne społecznie tematy, docierały z przesłaniem do społeczeństwa, uświadamiały, edukowały. W tym przypadku mamy na pewno oswajanie widza z problemami osób niewidomych, uwrażliwianie na ich niełatwe życie bez zmysłu wzroku. A może po części w ogóle znajdowanie osobom niewidomym przestrzeni w życiu społecznym. Zazwyczaj są przecież na drugim planie.

Nie wiadomo, co konkretnie autorzy scenariusza mieli na myśli. Raczej nie wymyślili postaci Ady, tylko po to, by ubarwić scenariusz. Trudno nie odnieść wrażenia, że intencją było tu pokazanie problemu w szerszym kontekście. Temu ma pewnie służyć opowiedzenie przez Adę swojej historii podczas programu. A nie byłoby tego, gdyby nie argument Marty, że wiele osób w podobnej sytuacji żyje w zamknięciu, ogranicza się do czterech ścian.

Ada jako przedstawicielka osób niewidomych chciała pokazać Olafowi swój świat, na pewno po to, by mogli się lepiej poznać. Wiedziała, że nie może oczekiwać od niego zrozumienia, jeśli nie pokaże mu swojego życia takim, jakie jest, stąd ich spotkania poza siłownią. Ale ludzie widzący w kontakcie z osobami, które nie widzą lub mają poważne problemy ze wzrokiem także muszą przełamać swoje bariery. Zrozumieć, że osoby niewidome są częścią społeczeństwa, że potrzebują akceptacji, a jednocześnie traktowania na równi z innymi. Tak samo jak osoby zdrowe, a może nawet bardziej pragną być aktywni, potrzebni. Rozwijać swoje dotychczasowe pasje lub znajdować nowe. Na pewno nie chcą siedzieć bezczynnie w domu, bo to prowadzi do wycofania, depresji. Czasem dobrze sobie radzą, mają wsparcie w bliskich, a czasem potrzebują pomocy z zewnątrz, impulsu do działania. To zawsze może zmienić sytuację drugiego człowieka.

Osoby takie jak Ada są często skreślane, wykluczane, na co dowodem jest jej historia z poprzednim klubem, a przecież po utracie wzroku jeszcze bardziej potrzebują aktywizacji niż przed. Banalna rzecz taka jak aktywność sportowa nie pozostaje przecież bez znaczenia dla ogólnego stanu zdrowia, funkcjonowania organizmu. Dysfunkcja wzroku wcale nie skazuje na siedzenie w domu. Osoby niewidzące czy słabowidzące mogą tańczyć, chodzić w góry, biegać, zwiedzać, żyć aktywnie. Mogą to samo co inni, może tylko trochę inaczej.

Dorota Koprowska, Joanna Koprowska

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.