Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

REHA FOR THE BLIND 2018 - Renata Nowacka-Pyrlik

W tym roku, w dniach 13-15 października odbyła się już XVI edycja REHA FOR THE BLIND, zorganizowana, jak zwykle, przez fundację Szansa dla Niewidomych. Tym razem nie w Pałacu Kultury, ale w gościnnych progach Centrum Nauki Kopernik oraz w Laskach.

Budynek na Powiślu jest niewątpliwie lepiej przygotowany do tego typu imprez, choć muszę przyznać jako osoba słabowidząca, że brak żółtych oznaczeń na wszechpanującym tam szkle i metalu w znacznym stopniu mnie deprymował. Również dojazd do Centrum jest mniej dogodny niż do Pałacu, od metra trzeba pokonać spory odcinek, aby dostać się na miejsce.

Odwiedziłam Centrum Kopernika w ostatnim dniu imprezy, w Dniu Białej Laski. Zainteresowanie było bardzo duże, wszędzie wokół Centrum było widać osoby z białymi laskami lub z przewodnikami. Budynek wywołuje niesamowite wrażenie, zarówno jego bryła, jak i wnętrze. Organizacja była bardzo dobra, wolontariusze chętnie służyli pomocą. Świetnie nagłośnione sale aż zachęcały do wzięcia udziału w panelach dyskusyjnych, co też uczyniłam.

Wypełniona po brzegi sala konferencyjna na parterze nie mogła pomieścić wszystkich gości uczestniczących w panelu „Nasz świat”. Prowadził go prezes Fundacji Szansa dla Niewidomych Marek Kalbarczyk. Patronat honorowy nad targami objęła małżonka Prezydenta RP Agata Kornhauser-Duda. Prezes Kalbarczyk podkreślał znaczenie takich spotkań, które integrują środowisko. Przyjechali tu goście z różnych zakątków Polski. Spotkania takie – jak mówił – pozwalają niewidomym wyjść z cienia, udowadniają, że mają siłę i energię, pokazują widzącym ich obecność w społeczeństwie. Dziś status niewidomego w polskiej społeczności zmienia się bardzo, i to na korzyść – nie jest to już osoba odizolowana i samotna, ale przede wszystkim dzięki nowym technologiom staje się pełnoprawnym członkiem nowoczesnego społeczeństwa informacyjnego. Jednak sytuacja niewidomych może poprawić się tylko dzięki pracy, i to nie fikcyjnej, ale realnej. Prezes Kalbarczyk podziękował też za współpracę i wsparcie PFRON-owi oraz przedstawicielom rządu i ministerstw, nie ukrywając jednak, że dużo większe fundusze są nadal potrzebne. Następnie odbyło się rozdanie nagród przyznawanych przez fundację, czyli Idoli.

Dalszy ciąg dnia zajęły tematyczne panele dyskusyjne, z których najbardziej zainteresowały mnie dwa. Pierwszy z nich poruszał ciągle aktualne problemy wyboru między edukacją włączającą a segregacyjną, który to wybór jest nierzadko bardzo trudny dla rodziców i opiekunów dzieci z niepełnosprawnością wzroku. W panelu wzięli udział m.in. Marek Kalbarczyk, Paweł Wdówik z Uniwersytetu Warszawskiego, przedstawicielka Ministerstwa Edukacji i profesor Marzenna Zaorska, tyflopedagog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Eksperci ci są zaniepokojeni tym, że w Polsce nastąpiło osłabienie szkolnictwa specjalnego. Stwierdzili również, że szkolnictwo specjalne lepiej niż edukacja włączająca sprawdza się w szkole podstawowej. Uczy większej samodzielności w życiu codziennym, przyznali również, że na tym etapie obowiązkowa powinna być nauka brajla i orientacji przestrzennej. Natomiast jeśli chodzi o szkołę średnią, tu inkluzja sprawdza się i działa na korzyść rozwoju intelektualnego młodego człowieka. Nieporozumieniem natomiast okazały się tzw. klasy integracyjne, nauka w nich prowadzi w zasadzie do alienacji dziecka niepełnosprawnego – jak mówiono podczas panelu. Zwrócono także uwagę na następujące problemy: niepełne wykorzystanie subwencji przez szkoły, dostosowanie otoczenia szkoły do specyficznych potrzeb dziecka, kłopoty z wykwalifikowanymi pedagogami oraz pomocami adekwatnymi do potrzeb dziecka z dysfunkcją wzroku – z tymi problemami boryka się nadal edukacja inkluzyjna.

Kolejny panel był dla mnie wyjątkowo interesujący, pani doktor, gość z Izraela opowiadała o audiodeskrypcji w tym kraju. Istnieje tam ona krócej niż w Polsce, bo praktycznie od dekady i poszła nieco inną drogą – przede wszystkim „zainwestowano” w spektakle teatralne, w znacznie węższym zakresie w film. Opowiedziano nam też liczne szczegóły pracy audiodeskryptora, m.in. dowiedzieliśmy się, że osoby opracowujące audiodeskrypcję zawsze pracują w parach. W Izraelu problem braku wzroku, a przez to ograniczonego dostępu do kultury dotyczy około stu tysięcy ludzi, w większości po 60. roku życia. Korzysta się tam z już wypracowanych wzorców amerykańskich i angielskich. Wykład był zilustrowany bogatą prezentacją wizualną.

Stoisk wystawców było, moim zdaniem, mniej na tych targach niż w poprzednich latach w Pałacu Kultury. Mnie urzekły szczególnie książki dla dzieci wydawane przez Fundację Kirył. Są one przystosowane zarówno dla osób słabowidzących – piękna paleta barw, duży druk, jak i dla niewidomych – wypukłe ilustracje. Książki te w fenomenalny sposób łączą walory zabawy i nauki.

Tak więc moje wrażenia z tegorocznych targów są w zasadzie pozytywne. Na pewno jest to impreza, która integruje środowisko, pokazuje nowe kierunki i możliwości, a wreszcie uświadamia nam naszą własną siłę i kreatywność.

Renata Nowacka-Pyrlik

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.