Treść strony

Podaruj nam 1,5 procent swojego podatku

 

Koźmińska ma już 65 lat

W dniu 11 grudnia 2015 roku jako pracownik Fundacji Polskich Niewidomych i Słabowidzących “Trakt” miałam niewątpliwą przyjemność gościć na jubileuszu 65-lecia Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci Słabowidzących nr 8 przy ul. Koźmińskiej 7. Nie byłam w tej placówce po raz pierwszy, pamiętam ją z dzieciństwa, gdy jako dziecko z dysfunkcją wzroku poszukiwałam wraz z mamą właściwej dla siebie szkoły. Szczególny sentyment mam też do patronki tej placówki, doktor Zofii Galewskiej, która była wspaniałą okulistką i wielkim przyjacielem dzieci. To właśnie ona opiekowała się mną przez całe dzieciństwo i właściwie uratowała mi wzrok. Ostatecznie do szkoły na Koźmińskiej nie trafiłam, gdyż w owym czasie, czyli prawie 40 lat temu, nie było tam jeszcze liceum i Pani Doktor wraz z moimi rodzicami zadecydowała, że powinnam spróbować sił w “normalnej”, rejonowej szkole. Byłam bardzo ciekawa, jaki będzie mój odbiór szkoły na Koźmińskiej po latach, jak teraz wygląda, co się zmieniło. Budynek na warszawskim Powiślu u zbiegu ul. Górnośląskiej i Koźmińskiej powitał mnie chłodnym spokojem szarych murów. Sytuacja jednak zmieniła się diametralnie po wejściu do szkoły – od pierwszej chwili byłam pod wrażeniem świetnej organizacji i profesjonalizmu pracującej tam kadry.

W korytarzu pyszniła się olbrzymia choinka z gustownymi ozdobami w kolorze białym. Białe, zimowe akcenty zdobiły też hol, zaadaptowany na potrzeby uroczystości, kolumny natomiast były obite niebieskim materiałem, co tworzyło jednolitą estetycznie całość. Panował nastrój tyleż podniosły, co radosny. Obchody rocznicowe rozpoczęła Pani Dyrektor Beata Kotowska. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło przedstawicieli miasta stołecznego Warszawy, a także zaprzyjaźnionych ze szkołą delegatów organizacji, np. PZN-u oraz Fundacji. Część oficjalna nie trwała zbyt długo, wypowiedzi pedagogów i gości szczęśliwie uniknęły typowego dla takich uroczystości “przegadania”. Uderzyła mnie nowoczesność tej placówki, jej porównywalność do każdej innej dobrze prowadzonej szkoły. Wrażenie robiła także ilość projektów i konkursów, w których brali udział uczniowie ośrodka; co więcej, praca nauczycieli i ich wychowanków zaowocowała licznymi nagrodami i wyróżnieniami.

Następnie na zaimprowizowanej scenie odbyła się dość niekonwencjonalna część artystyczna.”Kopciuszek” w wykonaniu uczniów szkoły podstawowej był miły i zabawny, nowoczesny zarówno w formie wizualnej, jak i językowej. Maluchy bardzo przejęte, ale mimo to widać było, że świetnie się bawiły. Następnie uczniowie szkoły średniej i pedagodzy przedstawili sukcesy i osiągnięcia szkoły w niebanalnej formule telewizyjnego quizu. W trakcie przedstawień dawała się wyczuć  zarówno na scenie, jak i na widowni pewna niepowtarzalna atmosfera bliskości, autentycznie prawie że rodzinnych więzów, łączących wychowanków i ich nauczycieli.

Jednym z ciekawszych pomysłów organizatorów było przydzielenie każdemu z gości “opiekuna” wybranego spośród uczniów. Moim był 17-letni fantastyczny młody człowiek ze szkoły zawodowej kształcącej kucharzy. Dziś bowiem szkoła na Koźmińskiej to nie tylko podstawówka, ale też liceum i szkoła zawodowa właśnie, a także internat. Janek wypełniał swoją rolę przewodnika z przejęciem i zaangażowaniem. Podziwiałam tego chłopaka, który pomimo niepełnosprawności wzroku poruszał się po szkole jak rakieta. Gdy nastąpiła przerwa na poczęstunek, my poszliśmy zwiedzać zakamarki szkoły. To, co zobaczyłam, wywarło na mnie duże wrażenie. Schludnie utrzymane pokoje w internacie, siłownia, sala muzyczna z najnowocześniejszym sprzętem, wreszcie biblioteka świetnie wyposażona w książki i sprzęt komputerowy dostosowany do potrzeb osób słabowidzących. To wszystko sprawia, że Koźmińska dzisiaj dorównuje poziomem innym europejskim placówkom tego typu.

Obejrzałam też oryginalne prace malarskie uczniów niedowidzących, a na kiermaszu zakupiłam “słodkiego” renifera – bombkę z kolorowego filcu; ozdoby te zostały wykonane przez wychowanków szkoły, a dochód z ich sprzedaży miał wspierać Fundację Pomocy Dzieciom Słabowidzącym, działającą od 2010 roku, a założoną przez pedagogów szkoły oraz rodziców.

Na pożegnanie goście otrzymali urocze upominki – kalendarze i zakładki. To wszystko sprawiło, że wizyta w szkole na Koźmińskiej była niezwykle miłym i interesującym, a przy tym radosnym przeżyciem. Pragnę w tym miejscu podziękować Pani Dyrektor za zaproszenie na jubileusz, a Jankowi za wspaniałą opiekę i spełnianie się w roli przewodnika.

Izabela Galicka, filolog polski i kulturoznawca, pracownik Fundacji “TRAKT”

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników