Treść strony

 

Wspomnienia o Sylwestrze Nowaku - Zofia Krzemkowska

„Odszedłeś cicho i bez pożegnania. Jak ktoś, kto nie chce swym odejściem smucić. Jak ktoś, kto wierzy w chwili rozstania, że ma niebawem z dobrą wieścią wrócić”.

11 marca 2019 roku zmarł w swoim domu w Bydgoszczy dr Sylwester Nowak; psycholog, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, znany w całej Polsce z licznych wystąpień na sympozjach poświęconych rehabilitacji dzieci i dorosłych niepełnosprawnych, prezes bydgoskiego oddziału Towarzystwa Walki z Kalectwem, którego siedziba znajdowała się w Jego prywatnym domu.

Uczestniczyłam w kilku spotkaniach na temat potrzeby kontynuowania działalności Stowarzyszenia. Nasza współpraca dotyczyła dorosłych nowo ociemniałych w Bydgoskim Ośrodku Rehabilitacji i Szkolenia Niewidomych, którego dr Sylwester Nowak był dyrektorem. Podziwiałam Jego fachową wiedzę psychologiczną, ale i życzliwość wobec osób załamanych, niemogących zaakceptować nagłej utraty wzroku. Zawsze potrafił im pomóc, radząc, jak rozwiązać nieznane dotąd życiowe problemy. Wiedział jak skutecznie pomóc rozładować napięcie, ukazać nadzieję na dalsze życie mimo utraty lub poważnie osłabionego wzroku. Był wsparciem dla wielu ludzi. Obserwowałam to w codziennej, niełatwej przecież pracy, z osobami przytłoczonymi nowymi sytuacjami życiowymi. Jego pogoda ducha zjednywała mu sympatię otoczenia, a przecież Jego też nie omijały choroby i trudności, z którymi musiał się zmagać na co dzień, zwłaszcza pod koniec życia.

Pracowaliśmy razem w czasie, gdy był dyrektorem Ośrodka Rehabilitacji i Szkolenia Niewidomych, w którym ja uczyłam. Mieliśmy wiele wspólnych poglądów dotyczących metod nauczania. Mogłam mu bez reszty ufać, nie było wzajemnej rywalizacji, ceniliśmy swoje opinie. Niektórzy z naszych uczniów szukali z nami dalszego kontaktu, już korespondencyjnego. Chcieli się zwierzyć, zasięgnąć porady na dalsze życie.

Najchętniej wspominam sympozja w Katowicach i w Warszawie, gdzie wspólnie omawialiśmy problemy niewidomych z dodatkowymi schorzeniami. U nas takich osób nie brakowało.

Domeną starań Sylwestra Nowaka było też kształtowanie właściwych postaw osób widzących wobec niepełnosprawnych. Miał w tym zakresie osiągnięcia. Jego pracę szczególnie cenili rodzice chorych dzieci. Co roku w lecie organizował dla nich wypoczynek w podbydgoskich miejscowościach. Zajmował się też początkowym nauczaniem dzieci głuchoniewidomych, miał w tej dziedzinie wiele osiągnięć. Doceniano go jako pedagoga, został odznaczony medalem Kazimierza Wielkiego, ale najwyżej cenił Order Kawalera Uśmiechu, który otrzymał w 2010 roku.

Dr Sylwester Nowak spoczął na cmentarzu w Bydgoszczy przy ul. Artyleryjskiej. Odprowadzało Go trzech księży, w tym proboszcz Bazyliki św. Wincentego A`Paulo ks. Mieczysław Kozłowski. Wśród licznych kwiatów była również wiązanka od niewidomych jako ostatnie pożegnanie. Był to „królewski pogrzeb”, tak licznie zgromadzili się przyjaciele dra Sylwestra Nowaka.

Wszystko umiera, tylko pamięć dobrych uczynków nie ginie.

Zofia Krzemkowska

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników


Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.