Treść strony
Niewidome dziecko i nastolatek - jak zapewnić mu prawidłowy rozwój? - Izabela Galicka
W wielu rodzinach rodzą się dzieci z dysfunkcją wzroku, problem ten narasta we współczesnym społeczeństwie. Mogą to być dzieci niewidome lub słabowidzące, zdarza się też, że dzieci później tracą wzrok w efekcie choroby lub też ich wzrok ulega dużemu osłabieniu. Rodzice stają często bezradni wobec tej sytuacji, brak wiedzy, lęk i wstyd blokują skuteczne radzenie sobie z procesem wychowawczym i rehabilitacyjnym. Rodzice niewiele wiedzą na temat realnych ograniczeń, ale i możliwości, które niesie ze sobą niepełnosprawność, kierują się obiegowymi sądami, myślą stereotypowo. Najczęściej nie wiedzą, że można zasięgnąć pomocy nie tylko u okulisty i rehabilitanta, ale i w wyspecjalizowanych organizacjach i placówkach. Oczywiście chcą pomóc, przede wszystkim jednak pragną „zrekompensować” dziecku jego „nieszczęście”, a taka postawa może spowodować więcej szkody niż pożytku.
Bywa, że koncentrują się za wszelką cenę na stronie medycznej problemu, na „przywróceniu” dziecku wzroku. Wydają wiele pieniędzy na „słynnych” lekarzy, czasem nawet, o zgrozo, uciekają się do pomocy różnych znachorów i padają ofiarą szarlatanów. Podstawowym problemem jest tu jednak to, by zaakceptowali swoje dziecko takim, jakie ono jest i żeby w ramach tego, co możliwe przy danym stanie widzenia zapewnili dziecku optymalne warunki rozwoju. Niekiedy jednak trzeba dużo czasu i specjalistycznej pomocy, aby rodzice zaczęli realnie oceniać stan zdrowia własnego dziecka. Dlatego wielu rodziców trzeba przekonywać, zachęcać, życzliwie motywować do szukania fachowej pomocy. Bowiem to nie dziecko z dysfunkcją wzroku jest problemem, problem dotyczy tu życia i egzystencji całej rodziny, zwłaszcza w aspekcie wychowawczym. Pamiętajmy, że najwyższym celem jest tu dobro i wszechstronny rozwój dziecka.
Małe dziecko nie zdaje sobie sprawy z tego, że widzi inaczej niż inni ludzie. Zrozumienie swojej sytuacji następuje później i też nie natychmiast. Dlatego pierwsze lata dziecka z dysfunkcją wzroku nie muszą się zasadniczo różnić od dzieciństwa jego rówieśników. Nie muszą, pod warunkiem, że rodzice nie będą popełniali błędów wychowawczych. Istotne jest, żeby rodzice unikali użalania się nad „nieszczęściem” dziecka i nie popadali w smutek i przygnębienie, nie prorokowali mu „czarnej” przyszłości. Nie powinni też przy dziecku rozmawiać o jego dysfunkcji. Dziecko, nawet jeśli jeszcze wszystkiego nie rozumie, podświadomie wyczuwa nastrój. Może to w nim ugruntować przekonanie, że jest inne, gorsze niż reszta dzieci, a w przyszłości może to mieć negatywny wpływ na jego rozwój emocjonalny i społeczny.
Błędem jest także obniżanie „poprzeczki” dziecku. Oczywiście wymagania można i trzeba dostosować do możliwości malucha, ale pod żadnym pozorem nie można go we wszystkim wyręczać i rozpieszczać. Dlaczego dziecko nie miałoby np. posprzątać po sobie zabawek czy jeść prawidłowo nożem i widelcem? Właśnie myśląc o przyszłości dziecka rodzice nie powinni robić wszystkiego za małego człowieka, trzeba dać mu, oczywiście w granicach rozsądku, pole do samodzielnych działań i odpowiedzialności. W przeciwnym razie wychowamy życiowego „niedojdę” z roszczeniową postawą wobec innych ludzi. Nie można za wszelką cenę rekompensować dziecku utraty wzroku, trzeba uczyć je konstruktywnych zachowań, traktując sytuację jako normalną, co oczywiście wymaga dojrzałości od samych dorosłych.
Innym, częstym błędem jest nadmierny lęk o bezpieczeństwo dziecka i ograniczanie z tego powodu jego działań. Tak być nie może. Potrzeba ruchu jest integralną cechą dziecka i musi ono ją realizować dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Oczywiście, dziecko z dysfunkcją wzroku jest bardziej narażone na urazy, ale nie można popaść w przesadę i zabraniać dziecku wszelkiej aktywności. W końcu nic takiego się nie stanie, jak się pobrudzi czy nabije sobie siniaka, zdarza się to wszystkim dzieciom. Ważne jest, aby unikać postawy „Ja najlepiej wiem, co jest potrzebne mojemu nieszczęśliwemu dziecku”.
Każde dziecko ma też potrzeby poznawcze i dorośli powinni wiedzieć, że ich zaspokojenie jest bardzo istotne dla rozwoju psychofizycznego, a także dla późniejszej edukacji. Poznawanie świata i przestrzeni, nowych przedmiotów, zjawisk, zwierząt i ludzi jest czymś naturalnym. Bodźce stymulujące są wręcz tutaj konieczne, pamiętajmy bowiem, że nasze dziecko jest pozbawione impulsów wizualnych. Dlatego głównymi zmysłami zaangażowanymi w poznanie będą tu słuch i dotyk. Nie gniewajmy się, gdy dziecko zniszczy zabawkę, przecież manipulowanie zaspokaja jego głód wiedzy. Opowiadajmy też dziecku o świecie, zwłaszcza o zjawiskach i relacjach, których nie może poznać przez obserwację wzrokową, w ten sposób uczymy je myślenia abstrakcyjnego. Zachęcajmy też dziecko do poznawania nowości, dzięki temu nie będzie się w przyszłości obawiało nowych wyzwań.
Niewidome czy słabowidzace dziecko ma ograniczony dostęp do wizualnych dóbr kultury, np. programów telewizyjnych, obrazków, rysunków. To zuboża nieuchronnie jego świat przeżyć. Rekompensujmy mu to w mądry sposób, np. przedstawiając mu dobrą literaturę dziecięcą na audiobookach, uwrażliwiając je na muzykę np. przez wspólne słuchanie. Pozwalajmy też, aby wykorzystywało dotyk jako instrument poznania; nie wstydźmy się przede wszystkim, że nasze dziecko bada świat inaczej niż inne dzieci.
Koniecznością są więc następujące działania ze strony rodziców i opiekunów:
– pozostawienie dziecku maksymalnej swobody ruchu, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa,
– dostarczanie specjalnych zabawek, dostosowanych do wieku i niepełnosprawności dziecka,
– motywowanie do wykonywania coraz trudniejszych czynności, np. z użyciem nożyczek czy młotka,
– dostarczanie nowych wrażeń, tak lubianych przez wszystkie dzieci.
Problem leży jednak w tym, że rodzice najczęściej nie znają sposobów pomocy i wsparcia dla słabowidzącego czy niewidomego dziecka i postępowaniem swoim czynią dziecku krzywdę. Dlatego warto szukać profesjonalnego doradztwa i pomocy, czy to w specjalistycznych placówkach rehabilitacyjnych czy chociażby w jednostkach wojewódzkich Polskiego Związku Niewidomych. Lepiej bowiem nie dopuścić do szkody, niż później ją naprawiać.
Kiedy dziecko dorasta i staje się nastolatkiem, pojawiają się inne problemy. Coraz większą rolę odgrywa grupa rówieśnicza i zyskanie w niej akceptacji, idole, komputer. Naturalne jest, że kontakty z rodzicami się rozluźniają, i musi tak być, żeby młody człowiek mógł ukształtować indywidualną, dojrzałą osobowość.
Jednak w przypadku nastolatka z dysfunkcją wzroku może to być trudne, zwłaszcza gdy nadopiekuńczy rodzice już w dzieciństwie nie zadbali o więzi dziecka z rówieśnikami. W wieku nastoletnim dochodzi do tego zainteresowanie seksualnością i często, jak wykazują współczesne badania, ujawniają się liczne kompleksy związane z poczuciem własnej atrakcyjności. Zwłaszcza niewidome i słabowidzące dziewczyny mają tendencję do zaniżania własnej wartości, do czucia się gorszymi niż ich koleżanki.
Badania nad czasem wolnym młodzieży niepełnosprawnej pokazują jednak, że niezależnie od płci nastolatki mają problem z uczestnictwem w życiu grup rówieśniczych i skłonność do izolacji. Dziś często komputer i świat wirtualny staje się alternatywą dla realnych przyjaźni. Tym bardziej, że w świecie wirtualnym dysfunkcji nie widać, nie ma ona znaczenia w kontaktach. Zachęcajmy jednak nastolatków do realnych kontaktów. Ważne jest uczestnictwo w kołach zainteresowań i w dobrach kultury, wiele teatrów i kin organizuje dzisiaj pokazy z audiodeskrypcją. Także wiele organizacji i fundacji organizuje imprezy turystyczne dla osób z problemami wzroku i warto to wykorzystać, gdyż zazwyczaj siedzący przed monitorem nastolatek ma za mało ruchu.
Problemy w tym wieku mogą jednak narastać, a rodzice często nie wiedzą, jak w takich przypadkach pomóc. Powinni jednak się starać nie uzależniać syna czy córki od siebie ani uczuciowo, ani życiowo. Młodzi ludzie, niezależnie od stopnia utraty wzroku muszą być samodzielni, aby osiągnąć sukces w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Ważne jest mądre doradztwo i to, aby stać się dla swojego dorastającego dziecka nie tyle opiekunem, co przyjacielem.
Źródło: Stanisław Kotowski, Przewodnik po problematyce osób niewidomych i słabowidzących, Fundacja „TRAKT” , Warszawa 2008
Konferencja na Akademii Pedagogiki Specjalnej, Warszawa 2016
Izabela Galicka, filolog polski, kulturoznawca
Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników
Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Dodano: 10-06-2018 11:00:21