Treść strony
INTELIGENCJA EMOCJONALNA (Część 5) Emocje: czuję i kieruję. Złość - Anna Kowalska
To jest ta emocja, o której mówimy: poniosło mnie, i przepraszamy za słowa, gesty i działania podjęte za jej sprawą. Niełatwo z nią dojść do ładu, ale nie jest zła, mimo że to złość.
Złość w niewidzeniu
Sporo w niewidzeniu czy niedowidzeniu powodów do odczuwania złości i jej kuzynostwa – irytacji, wściekłości: niedostępne obiekty, do których człowiek chciałby się dostać w miarę możliwości bez guzów, siniaków, w całych i czystych butach, rozstawione krzesła, otwarte szafy, z którymi spotykają się nasze nogi, biodra i głowy, a także sama bezradność, kiedy się zgubimy na ulicy i zawiodą nowoczesne technologie naprowadzające, a człowieka ani widu, ani słychu. Złoszczą litościwe uwagi o Twoim trudnym życiu wypowiadane przez tych, którzy to życie znają tylko z widzenia. Złości, kiedy twoje niewidzenie jest wymieniane na początku jako cecha podstawowa, najważniejsza i tak determinująca inne cechy, że właściwie tych innych nie widać. Złości, kiedy decydują za ciebie, traktują jak dziecko, wypytują i dziwią się, że nie jesteś otwarty i nie odpowiadasz na pytania dotyczące twojego prywatnego życia. Tak, wyżej wymienione sytuacje świadczą, że masz powody, żeby się złościć. Pytanie nie brzmi jednak „czy”, ale „jak” się złościć. Mówimy czasem: „To nie ja się złoszczę, to ludzie mnie złoszczą”; usprawiedliwiamy się, kiedy wybuchamy pod jej wpływem. Mówimy nawet: „Czekajcie, niech mnie ktoś następnym razem tak zaczepi na ulicy i zacznie wypytywać, to ja dopiero zrobię porządek”. Tylko że ten porządek bywa właśnie nieporządkiem, ponieważ może prowadzić do konfliktów, często zupełnie niepotrzebnych. Czym innym jest postawić granice, powiedzieć, na co się nie zgadzam, czymś innym natomiast zebrać w sobie pokłady złości i zrzucić je na głowę jednej, niezręcznie zachowującej się osoby.
Niekontrolowane wybuchy
Traktujemy wtedy złość jako jedyny znany nam sposób, trakt komunikacyjny, który, z doświadczenia wiemy, zadziała, ponieważ jedni przestraszą się naszej wybuchowości i pod jej wpływem wykonają żądanie, a inni podejmą walkę – co też może być kuszące dla złośnika awanturnika. Może przecież zaprezentować swoją moc, która co prawda niejednokrotnie doprowadzi do zwycięstwa, ale do dobrych, ciepłych relacji – nigdy.
Pewnie, że przygodny, jednorazowy kontakt uliczny z ciekawskim przechodniem nie zepsuje relacji, bo jej nie ma i nie ma czego psuć. Tylko, czy opłacalne jest grzmieć na innych i tracić energię, zamiast stanowczo poinformować, odmówić odpowiadania, darować sobie sarkazm, który do ciekawskiego przechodnia i tak nie dotrze? Decyzja, ocena wagi sprawy należy oczywiście do czytelnika. Czy złość jest niepotrzebna, skoro nie jesteśmy już wojownikami na polu bitwy? Może to wiek łagodności, a miecze już tylko w muzeach historycznych jako eksponaty brutalnej przeszłości. Zaprzeczeniem są fora internetowe grzmiące gromami przekleństw, wyzwisk, inwektyw, złośliwych memów.
Uczymy się wyrażania złości w domu rodzinnym. Jeśli na złość dziecka reagujemy złością, to dziecko otrzymuje informacje, że ta emocja jest zła i wyraża ją wtedy, kiedy dorośli nie patrzą lub odcina się od niej, tłumi i gromadzi jako niepotrzebny, czasem przerażający zbiornik toksycznego paliwa, które może wybuchnąć. No i wybucha. Najczęściej bez kontroli i w momencie, w którym nikt, nawet sam właściciel się tego nie spodziewa.
Zrozumieć złość
Złość potrzebuje być zauważona i rozumiana. Wtedy spełni swoją rolę i zasili nasze działania, pomoże zrealizować potrzeby. Będzie nieszkodliwym, darmowym energetykiem bez chemii, bez konserwantów. „Złość to gwałtowny i przeważnie nieprzyjemny stan emocjonalny, któremu towarzyszy pojawienie się dużej ilości energii domagającej się jakiegoś sposobu rozładowania”. No i bardzo chcemy ją rozładować. Stanowi istotę takich stanów emocjonalnych jak: rozczarowanie, niechęć, zazdrość, wrogość, wściekłość, nienawiść. Jest tą emocją, którą rozpoznajemy łatwo. Pojawi się, kiedy coś idzie nie tak, jak miało być lub grozi nam, że coś nam zabiorą. Chcesz współpracować ze swoją złością i skorzystać z jej sił witalnych, musisz oddzielić uczucie od działania. Proste, co? Przecież wiadomo, uczucie to jest to, czego doświadczasz w ciele, a działanie to, co robisz na zewnątrz. Tylko złość nie czeka na nasze podziały. Porywa do aktywności i nie daje czasu. Nie ma kłopotu, jeśli działanie podjęte pod jej wpływem jest adekwatne do sytuacji, relacji, siły przewinienia. Czasem jednak uczucie złości zostaje wyrażone jako agresja. Wtedy niszczy.
Jednak sportowcy mówią: „Tak się zezłościłem, że wygrałem”. Prawda, owocem złości mogą być drogocenne medale. Przez wieki męska złość była akceptowana. Mężczyzna to wojownik. Ma prawo być waleczny, nawet agresywny. Dziewczynki powinny być grzeczne. Złość grzeczna nie jest, więc dziewczynkom nie wypada jej okazywać, a co tam okazywać, nawet nie powinny jej czuć. Przecież złość piękności szkodzi, a kobieta to płeć piękna. Złość może nas nawiedzić w postaci lekkiej irytacji, ogromnej wściekłości, gniewu. Kiedy jesteśmy rozgniewani, mówimy, nie chcę, nie zgadzam się na to. Jeśli nie potrafisz się gniewać, odegrasz w życiu rolę ofiary. Pojawiająca się złość informuje, że ktoś lub coś próbuje przekroczyć nasze granice. Alarmuje, że warto podjąć działania zapobiegawcze, ponieważ jest energetyczna, daje siłę do ewentualnej obrony naszego dobra lub zupełnie pokojowego rozwiązania problemu. Z mocy złości trzeba umieć skorzystać. Czujemy przed nią lęk, kiedy ją gromadzimy i wybucha jak granat, kiedy widzimy jej niszczycielskie możliwości w mediach, kiedy ukształtowaliśmy w sobie przekonanie, że kulturalni ludzie się nie złoszczą.
Gdy złości jest za dużo
W takich sytuacjach próbujemy uznać, że złości nie odczuwamy. Przestań się złościć. To nic nie da. Jednak tłumienie złości nie sprawia, że ona znika. Złość hamowana gromadzi się. Jest w nas. Tylko, że wkładanie do bagażu kolejnych rzeczy i dociskanie kolanem nie sprawia, że walizka zwiększa swoją objętość. Po prostu nie domyka się i odmawia przyjęcia kolejnej pary szpilek. Suwaki od damskich torebek pękają i zawartość wysypuje się na ulicę w momencie, w którym nikt się tego nie spodziewał. Gromadzona złość też się wysypuje. Najczęściej na osoby, rzeczy, które nie mają z nią nic wspólnego.
„Agresja to efekt nieuwalniania, niezrobienia użytku z uczucia złości, długotrwałego potępiania się za to, że jesteśmy na coś źli”. Może dokonać się implozja złości, czyli wybuch do wewnątrz. Tak może rodzić się depresja, czyli niewyrażona złość. Depresja bierze się stąd, że ktoś całą życiową energię poświęcił na zwalczanie złości. O depresji można powiedzieć, że to emocjonalna śmierć często spowodowana rezygnacją z używania swojej złości. Nie warto złości wypierać. Im trudniejsze nasze życiowe doświadczenie, tym bardziej odcinamy się od złości, żeby sobie poradzić, żeby nie cierpieć, żeby już zapomnieć i prowadzić dobre, spokojne życie. Tylko że nienazwana, niewyrażona złość jest w nas i nierzadko pracuje na naszą niekorzyść, ponieważ nie pozwala nam skorzystać ze swojej siły i zmusza do wydatkowania energii do jej utrzymywania w naszym wnętrzu. Złość jak to złość, może się wtedy zezłościć i czyhać na lekko uchylone drzwi, żeby wymknąć się i poużywać wolności. Tylko że trzymana długo w zamknięciu będzie dzika i nieokiełznana. Nie daruje żadnej chwili uwięzienia. Wtedy to dopiero dostanie się śmiałkowi, który przekroczył nasze granice i pozwolił sobie na komentowanie naszego nieszczęścia w tramwaju.
Agresywni są nie tylko ci, którzy atakują słownie i biją, ale i ci, którzy odcinają się od problemu, milczą i obrażają się, ci są bierni, ich agresji nie widać tak wyraźnie. Jednak wtedy złość nadal ma siłę niszczącą relacje.
Złość nie jest zła
Wyrażanie złości jest dla nas i naszego otoczenia dobre i bezpieczne. Jeśli jej nie tłumię, rozumiem ją, nie boję się jej, jeśli nie podsycam jej płomienia myślami, które ją wzmacniają. Jeśli masz przekonanie, że to, co się dzieje, jest straszne, że nie może takie być, „ustrasznisz” i ukształtujesz inne zupełnie irracjonalne przekonania, które poprowadzą cię do obrażania się i agresywnego wyrażania złości. Jeśli mówisz sobie „nie mogę tego znieść, ludziom nie wolno tak mnie traktować, to zbyt dużo”, potęgujesz złość. Będzie bezładna, niszcząca. Nie skorzystasz z jej sił w celu zadbania o swoje prawa. Wyrażanie złości przez agresję wzmacnia jedynie nasze irracjonalne przekonania, które mówią: „to nie mogło się wydarzyć. Ludzie absolutnie nie mają prawa tak traktować niewidomych”. Masz rację, lepiej byłoby, gdybyśmy wszyscy okazywali sobie szacunek bez względu na płeć, wiek, sprawność i poglądy polityczne, ale powtarzanie „powinien”, „musi” nie czyni świata lepszym. Złość rośnie, a problem w relacji nie został rozwiązany. Odrzuć wszystkie „powinien” i „musi być tak lub inaczej”. Wtedy poczujesz zdrową złość, a nie bezładną wściekłość.
Zdrowe wyrażanie złości polega na wykorzystaniu jej energii na pokonanie trudności, tej określonej trudności, która wywołała to uczucie.
Ćwiczenie:
Czy radzisz sobie z własną złością?
Gdy coś Cię zdenerwuje, reagujesz wybuchem, czy po jakimś czasie, gdy ochłoniesz, wracasz do problemu?
Czy umiesz wyrażać niezadowolenie i rozmawiać o tym?
Czy oddzielasz przeżywane uczucie od powiązanego z nim późniejszego działania?
Czy uważasz, że złość powinno się tłumić?
Czy akceptujesz złość do najbliższych?
Czy odkryłeś, że Twój wybuch gniewu o drobnostkę miał głębsze źródła?
Na podstawie: Jacek Krzysztofowicz, „Czasem trudne, zawsze dobre. Jak zrozumieć i pokochać własne emocje”, Wydawnictwo Charaktery, Kielce 2017, s. 47.
Ćwiczenie:
Przywołaj w pamięci sytuacje, w której się zezłościłeś. Zastanów się, na co się poirytowałeś? Które elementy sytuacji: słowa, osoby, ich działania, gesty zdenerwowały Cię?
Opowiedz teraz tę sytuację i zastanów się, czy po kilku dniach od jej wystąpienia uważasz wymienione elementy za tak samo irytujące jak wtedy? Rozważ, czy Twoją złość wywołała sytuacja, w której została wyrażona?
Koniec części piątej.
Anna Kowalska – mgr psychologii, psychoterapeuta, jobcoach
Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników
Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Dodano: 26-03-2019 15:54:40