Treść strony
Inteligencja emocjonalna (część 10). W kontakcie z samym sobą - Anna Kowalska
Inteligencja emocjonalna – utrwalajmy tę definicję – to zdolność rozpoznawania stanów emocjonalnych własnych oraz innych osób, jak też zdolności używania własnych emocji i radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi innych ludzi.
Samoświadomość
Sporo trzeba wiedzieć o sobie. Lekarze różnych specjalności każą nam obserwować swoje ciało i reagować na sygnały, jakie wysyła, ponieważ mogą to być informacje o poważnych chorobach. Każą czytać umowy skrupulatnie, żeby nie paść ofiarą oszustwa. Mamy też znać swoje mocne i słabe strony, które, co jest oczywiste, ulegają zmianom w ciągu naszego życia. Styliści dokładają swoje do koniecznej wiedzy o swoim wizerunku. Jak wyglądasz w tym, a jak w owym? Jaką masz sylwetkę? Co do tego kształtu sylwetki pasuje? Życia może nie wystarczyć, żeby zgłębić wszystkie zakamarki własnego istnienia.
To jak wreszcie jest z tą samoświadomością? Jesteś świadomy siebie, jeśli siebie znasz, siebie we wszystkich odsłonach: swoje ciało i swoją psychikę. Wiesz, co lubisz, na co masz nadzieję, jakie talenty zostały Ci przydzielone i z jakimi twoimi niedoskonałościami radzą sobie Twoi bliscy. Temat, jak każdy, można pogłębić i na przykład posłuchać znawców. Badacz inteligencji emocjonalnej Daniel Goleman mówi o samoświadomości: to świadomość odczucia lub nastroju oraz naszej opinii na temat tego odczucia. No tak, a miało być łatwo! Mam nie tylko czuć, ale jeszcze wiedzieć, co się czuje, czyli mieć osąd tego czucia.
Jeśli nie jestem świadomy, nie będę kontrolował swoich emocji, działań, bo nawet nie wiem, co i jak miałbym kontrolować. Bez samoświadomości zaczynają nami kierować inni lub ta część nas, która akurat dojdzie do głosu. Oceny tego, co czuję pobudzają korę przedczołową do monitorowania emocji, więc pozwalają je regulować. A niewidomi i ociemniali są samoświadomi? Emocje przecież są tolerancyjne. Złości tam wszystko jedno, czy czuje ją osoba widząca, czy na wózku. Smutek nie płacze nad tym, kiedy smuci się osoba pozbawiona możliwości zobaczenia swoich czerwonych od płaczu oczu w lustrze. Widzący często myślą, że niewidomym łatwiej się koncentrować, ponieważ nie rozprasza ich gąszcz bodźców. Można streścić ten pomysł: nie widzą, to są bardziej ze sobą, a więc bardziej świadomi siebie. Czy tak jest, pozostawiam do refleksji szanownych Czytelników.
Ćwiczenie:
Zapisz zrozumiesz złagodzisz
Zapisz, co czujesz. Pisz dokładnie, co czujesz. Nie cenzuruj. Zapisz wszystko, co myślisz. Nie bądź ostrożny, wybiórczy. Przeczytaj teraz, co napisałeś. Zobaczysz wszystko, może nawet to, czego wcześniej nie widziałeś. Zapisywanie uczuć łagodzi napięcie.
„Sztuka kierowania sobą, poznaj siłę inteligencji emocjonalnej”, Randi B. Notes Wideogram, Katowice 2008
Ćwiczenie:
Dokończ zdania:
Kiedy po raz pierwszy dostałem pracę…
Kiedy odmówiłem wykonania jakiejś prośby…
Kiedy mówiłem do grupy ludzi…
Kiedy starałem się o przyjęcie do klubu, grupy…
Kiedy broniłem swoich przekonań i wartości…
Zwróć uwagę na emocje, które towarzyszyły tym aktywnościom. Teraz zastanów się, jak czujesz się obecnie, jeśli wyżej wymienione sytuacje się powtarzają.
Samokontrola inaczej samoregulacja: Czy jestem radioodbiornikiem, czy inną pralką, żebym się miał regulować. Działam jak działam. Od urodzenia mi się to udaje.
A jednak, jeśli potrafisz w uporządkowany, świadomy sposób nastawiać sam siebie na odbiór świata, dostrzegasz sytuacje trudne. Oceniasz je właściwie. Nie wyruszasz z armatą na muchę ani z łukiem na wojnę atomową. Stawiasz twoim działaniom, emocjom bezpieczne granice. Mogą sobie w tych granicach działać na korzyść właściciela i otoczenia. Jeśli nie krzyczysz na przechodnia słabo zorientowanego w sytuacji niewidomych, a stanowczo i głośno domagasz się respektowania Twoich praw przez przewoźnika X, to twoja umiejętność samokontroli jest dostosowana do sytuacji. Samokontroli nie da się ustawić raz na zawsze. Każda sytuacja ma swoją temperaturę. Nie ugotujesz obiadu w lodzie i nie rozwiążesz trudności dezorganizującą złością, na której skoncentrują się wszyscy zainteresowani i niezainteresowani.
Pomyśl, samokontrola to umiejętność odraczania zaspokojenia pragnień i hamowania impulsów. Cóż, reklamy mówią coś innego: dziś, natychmiast musisz to mieć. A w zamierzchłych czasach nasze dziecięce skarbonki ćwiczyły wytrwałość. Zmuszały swoją często masywną konstrukcją do odkładania dziecięcych marzeń na później. Można było co najwyżej potrząsać i wyobrażać sobie rower, piłkę, sanki. Zbieranie trwało długo, a otwieranie skarbonki z odliczaniem zgromadzonych pieniędzy było często rodzinną uroczystością.
Zwróć uwagę, że o samokontroli mówi się też tak: zawiera pewność siebie i odpowiedzialność.
Pewność siebie to przekonanie, że masz zasoby do poradzenia sobie z trudnościami, a jeśli nawet jakichś nie masz, to wiesz, gdzie ich szukać.
Odpowiedzialność to gotowość do przyjęcia konsekwencji swoich działań. Jeśli nakrzyczę na przechodnia, który łapie mnie za rękę, ponieważ nie zna zasad poruszania się z osobą niewidomą, to nie mogę się zdziwić, że on będzie zdenerwowany, może speszony, może zdezorientowany, a może nawet zrezygnuje z pomagania. Jeśli jednak pozwolę się ciągnąć po chodniku jak walizka na kółkach, to sama poczuję złość, niepewność. Moje zachowanie będzie informacją, że właśnie taka forma pomagania niewidomym jest odpowiednia.
Samoocena
Na pewno masz obraz własnej osoby. Prawda, na co dzień nie zastanawiamy się nad nim. Przecież wiem, kim jestem: płeć, wiek, stan cywilny, wykształcenie, zawód i inne ważne cechy wpisywane w dokumentach. Tylko oprócz tych cech masz wiele innych, którym nie poświęcasz tak wiele uwagi, a to one budują lub psują twoje kontakty z ludźmi, pomagają lub przeszkadzają w nabywaniu wiedzy, ułatwiają lub utrudniają szukanie pracy. Choćby niepełnosprawność. Jeśli jestem świadomy związanych z nią ograniczeń, potrafię tym ograniczeniom zaradzić. Jeśli wiem, w których aktywnościach niepełnosprawność mi nie przeszkadza, nie angażuję do nich innych ludzi, czasu i energii. Obraz samego siebie jest ogólnym wizerunkiem własnej osoby. Samoocena zaś jest wartością, na jaką szacuje się ten wizerunek. Pamiętaj, że inni widzą Cię inaczej niż ty sam siebie. Widzący mają obraz niewidomych często ustalony przez stereotyp. Często mówią: zaradny, zdolny, pracowity, ale także nieszczęśliwy, biedny. Pomyśl, które przymiotniki Ty wybierasz, kiedy myślisz o sobie jako o osobie niepełnosprawnej?
Ćwiczenie:
Mój wizerunek a w lustrze swoich myśli, ja w oczach innych.
1. Stwórz listę swoich cech: wyglądu, charakteru. Zapisz, wszystko, co myślisz o sobie. Może pomogą Ci zdania:
Jestem zadowolony z…
Jestem niezadowolony z…
Jestem szczęśliwy, kiedy…
Najbardziej ciekawią mnie…
Nie chciałbym się znaleźć…
Uwielbiam…
Nie cierpię…
Moim największym osiągnięciem jest…
Pamiętaj, że możesz tu dopisać inne, własne zdania najlepiej opisujące Ciebie.
2. Przypomnij sobie, co inni: rodzice, dziadkowie, nauczyciele, koledzy, partner mówili o Tobie. Zapisz te zdania. To jest ich obraz twojej osoby.
3. Teraz zapisz, jaki chciałbyś być za 5 lat? Co chciałbyś zmienić, w której sferze swojego życia? Co dziś zrobiłeś, żeby to osiągnąć?
4. Zapisz, co chciałbyś, żeby inni o Tobie wiedzieli, myśleli, czuli, kiedy Cię widzą.
Ćwiczenie:
Samowiedza: Katalog sukcesów
3 umiejętności, które nabyłeś do 10. roku życia.
3 główne osiągnięcia zdobyte do 20. roku życia.
3 sukcesy osiągnięte od 20. roku życia do teraz.
Ćwiczenie:
Moje zasoby
Pomyśl o tym, co masz w różnych sferach Twojego życia: zdolności, umiejętności, stan zdrowia, zasoby materialne, relacje rodzinne, kontakty społeczne. Zastanów się, którą grupę zasobów wykorzystujesz, a której należy poświęcić więcej uwagi.
Ćwiczenie:
Kontakt z uczuciami. Rozpoznaj, co czujesz? Czy dostrzegasz, co Twoje ciało chce powiedzieć? Czy jest napięte, niespokojne, rozluźnione. Gdzie w ciele to odczuwasz – w klatce piersiowej, w żołądku. Zidentyfikuj emocję i czuj ją bez względu na to, która to emocja. Sprawdź, czy inne uczucia kryją się za tym pierwszym. Zauważ je i poczuj. O czym mówi Twoje uczucie? W jaki sposób powinieneś poradzić sobie z uczuciem, co podpowiada racjonalna część Twojej osobowości? Sprawdź, czy to naprawdę najlepszy sposób. Nie poddawaj się, dopóki serce i rozum się nie pogodzą.
„Jest taka część mnie, która pragnie pisać, i taka, która lubi teoretyzować, i taka, która chce rzeźbić, a nawet taka, która chce nauczać…
Wpychanie ich wszystkich w jedną rolę, decydowanie się na jedną tylko część, zabiłoby pozostałe, tym samym zabijając dużą część mnie samego.
Lepiej, żebym żył teraz i tylko teraz, i robił to, co chcę robić właśnie dzisiaj, a nie to, co wczoraj wybrałem jako najlepsze rozwiązanie.”
Oto, co pewien człowiek, Hugh Prather, miał do powiedzenia na temat samego siebie w książce pod tytułem „Notes to Myself” („Uwagi do siebie samego”).
Czy kiedykolwiek zauważyłeś, jak bardzo ludzie potrafią się zmienić? A czy ty też?
To tak, jakby było kilku ludzi wewnątrz każdego z nas. Każdy z nas składa się z wielu części. W każdym z nas jest ktoś smutny i radosny, komiczny i poważny, ładny i brzydki, bystry i tępy, dziecko i rodzic, dorosły, ktoś, kto się uczy, ktoś, kto się bawi i śmieje itp. Mnóstwo osób i części. Przyjrzyj się niektórym z Twoich części.
Uzupełnij poniższe zdania na tyle sposobów, na ile potrafisz. Zobaczysz tych różnych ludzi, którymi jesteś w różnych momentach Twojego życia.
Czasem lubię… (co robić?)
Czasem przypominam … (kogo? co?)
Czasem staram się być… (jaki/a?)
Ćwiczenia z książki Dianne Schilling: „Jak wykształcić inteligencję emocjonalną. Poziom podstawowy. 50 pomysłów ćwiczeń”, Fraszka Edukacyjna, Warszawa 2009.
Anna Kowalska
Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników
Artykuł publikowany w ramach projektu „TYFLOSERWIS 2018–2021 INTERNETOWY SERWIS INFORMACYJNO-PORADNICZY", dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Dodano: 16-09-2019 14:03:13