Treść strony

 

Emocje słabowidzącego i niewidomego dziecka - Izabela Galicka

Emocje są codziennym i powszechnym doświadczeniem nieodłącznie związanym z życiem społecznym i relacjami z innymi ludźmi. Są zjawiskami osobistymi, zwłaszcza emocje dziecka, wyrażane od pierwszych chwil niemowlęctwa, wpływają na jego rozwój umysłowy i społeczny.

Emocja może być pozytywna lub negatywna, jej zewnętrzny wyraz nazywamy afektem. Na emocję składa się ekspresja, zmiany w układzie nerwowym, subiektywne odczucia. Rozwój emocjonalny dziecka jest procesem uczenia się. Dziecko rozwija zdolność do rozumienia, nazywania i doświadczania odczuć i pragnień. Pojawiająca się emocja jest trudna do odrzucenia czy zignorowania. Nawet u nowo narodzonych dzieci widzimy szeroki wachlarz ekspresji; niemowlę reaguje płaczem na ból, głód, samotność lub gdy sygnalizuje potrzebę zainteresowania. Z kolei dzieci zadbane i „zaopiekowane” przez rodziców będą okazywać zadowolenie. Doświadczenia emocjonalne pełniące funkcje adaptacyjne występują w pierwszych trzech latach życia. Około trzeciego miesiąca życia pojawiają się: smutek, radość, zainteresowanie, wstręt, niezadowolenie. Około szóstego miesiąca – złość, strach, zaskoczenie, reakcje negatywne na nieprzyjemne smaki i zapachy. Emocje w niemowlęctwie są bardzo krótkotrwałe (później mogą być długotrwałe, bo będą podtrzymywane przez procesy poznawcze). W drugim, trzecim roku życia, gdy dziecko osiągnęło świadomość „ja”, dojdą do głosu emocje złożone, takie jak zakłopotanie, duma, wstyd, zazdrość. Rozwój emocjonalny polega głównie na wykształceniu się związków między emocją a poznaniem, jak również na umiejętności regulacji emocji.

Emocje dzieci słabowidzących i niewidomych wymagają szczególnej uwagi. Łatwo je wzbudzić, właściwie każdy napływający bodziec może wyzwalać emocje czy stany emocjonalne. Mogą one powodować wiele zmian w mimicznym, cielesnym i słownym zachowaniu dziecka. Dziecko dopiero się uczy radzić sobie z emocjami i zachowaniem, może się to odbywać tylko w warunkach pełnej miłości i ufności więzi z opiekunem. Wrażliwy rodzic odczytuje i odzwierciedla emocje, odpowiada na nie, i uczy dziecko radzić sobie z nimi.

Dzieci z problemami wzroku zdecydowanie okazują swój dyskomfort i niezadowolenie. Trudniej jest spowodować ich radość i podniecenie, gdyż nie odbierają one uśmiechu matki, nie mają wzorca do naśladowania, trudniej jest więc im zacząć się uśmiechać. Najlepiej wyzwalają radość wspólne zabawy z opiekunami – baraszkowanie, kołysanie, turlanie, taniec z dzieckiem na ręku, huśtanie i inne podobne aktywności. Dobre zabawy aktywizują wszystkie zmysły, wzmacniają więź między rodzicami a dzieckiem, są wspólnym doświadczeniem radości. Wyzwalają silne emocje oraz ich ekspresję. Schemat: lekkie napięcie – lekki przestrach – rozładowanie – powoduje regulację emocji i autentyczną radość. Zabawy takie muszą być jednak umiejętnie dawkowane, rodzice muszą wyczuć, czy dziecko jest do nich gotowe, czy jeszcze nie, ważne też, aby sami rodzice byli przekonani i pełni entuzjazmu. Istotne jest dostrojenie się do tego, czego pragnie dziecko.

Radosne dziecko odbiera więcej pozytywnych komunikatów. Z radością związane jest zainteresowanie. Motywuje ono do odkrywania świata, badania, szukania wrażeń. Trzeba obserwować, co najbardziej interesuje dziecko, a potem rozwijać tę poznawczą ciekawość. Zainteresowanie dziecka wzmacnia fakt, ze rodzice zauważają i doceniają jego działania. Szczególnej uwagi natomiast wymaga u dzieci z wadami wzroku reakcja zaskoczenia. Może ono bowiem zamiast zaciekawienia wywołać strach i dezorientację. Na przykład, za dużo hałasów czy wydarzeń lub nieznany bodziec w znanym otoczeniu może być odebrany przez dziecko jako zagrożenie. Trzeba wówczas we wspólnym doświadczeniu z dzieckiem pomóc mu przejść od fazy przestrachu do zainteresowania.

Co u jednych wzbudza strach, u innych wywołuje zainteresowanie. Zależy to od cech indywidualnych dziecka, jego temperamentu i wrażliwości. Dzieci z dysfunkcją wzroku doświadczają jednak częściej niż ich zdrowi rówieśnicy trudnych sytuacji, ich lęk może być bardzo nasilony. Mogą się bać wszelkich nagłych zmian dotyczących osób, miejsc, przedmiotów, a także mogą się obawiać dotykania faktur czy samodzielnego ruchu. Także wstręt i obrzydzenie, które dotyczą smaków i zapachów, pokazują nam, co dziecko lubi, a czego nie. U dziecka z wadą wzroku to również często dotyczy zmysłu dotyku.

Niezadowolenie z kolei może być wywołane przez głód, zmęczenie, zbyt silne bodźce, lub przeciwnie – przez nudę albo też nieumiejętność poradzenia sobie z innymi emocjami. Złość natomiast, niekiedy powiązana ze strachem, powoduje zachowania ochronne, unikanie lub wycofywanie się z zabawy jak w przypadku strachu przed obcymi (około siódmego miesiąca życia; dziecko potrafi już porównywać twarze najbliższych z twarzami innych ludzi). Pamiętajmy jednak, że dziecko słabowidzące lub niewidome dokonuje tego rozróżnienia na podstawie sygnałów słuchowych i dotykowych. Niezadowolenie, złość, strach – to symptomy wołania o pomoc. Nie wolno ich lekceważyć, trzeba też dziecko zachęcać do wyrażania tych emocji. Bagatelizowanie niepokoju dziecka podważa zarówno jego postrzeganie, jak i samoocenę.

Jeżeli chodzi o lęk, to lepszym rozwiązaniem będzie wspólne go oswajanie niż tylko słowne komunikaty w stylu: „Nie bój się”. Dobrą metodą jest „ręka pod rękę” – wsuwamy dłonie pod dłonie dziecka i wspólnie poznajemy przedmiot. Pamiętajmy też o brzmieniu i intonacji głosu, które mają dla dziecka niewidzącego olbrzymie znaczenie. Możemy też odsunąć się od niepokojącego bodźca, dając jednocześnie słowny i dotykowy komunikat, że rozumiemy przyczynę lęku.

Strach i niepokój dziecka niewidzącego są zawsze uzasadnione. Ono po prostu często nie wie, co oznaczają odbierane przez niego sygnały, choć naszym zdaniem powinno wiedzieć. Dlatego częściej okazuje emocje o charakterze negatywnym. Dzieci, które nie spotykają się z pozytywną odpowiedzią otoczenia, gdy wołają o pomoc, mogą czuć się niezrozumiane, rozzłoszczone, mogą się wycofywać. Mogą nawet uciekać w autostymulację jako bezpieczną formę aktywności lub w autoagresję. Dlatego koniecznie należy wzmacniać pozytywne sygnały, obserwując, komentując i akceptując to, co wywołuje u dziecka zainteresowanie i radość.

Mówiąc do dziecka, uznajemy je za odrębną osobę, kształtujemy jego poczucie własnej osobowości, uczymy przetwarzać informacje i emocje. Jest to trening porozumiewania się co do emocji, potrzeb i zainteresowań. Ważne jest na przykład, aby nie oceniać dziecka w kategoriach „jesteś grzeczny/niegrzeczny” czy „ładnie się bawisz”, ale pytać o emocje wywołane przez zabawę. Kiedy dziecko się z czegoś cieszy, trzeba to zauważyć i skomentować. Stopniowo przekazujemy mu coraz większy zasób słów, tak aby mogło spostrzegać i wyrażać coraz szerszą skalę nastrojów i emocji, tak u siebie samego, jak i u innych ludzi.

Niewidome czy słabowidzące dziecko nie zawsze jest w stanie sprostać oczekiwaniom rodziców. Staje się starsze, mądrzejsze, ale nadal obarczone jest dysfunkcją. Jego rozwój ma inną dynamikę. Badania wykazują, że niewidome trzyletnie dziecko jest na etapie rozwoju sprawnego osiemnastomiesięcznego dziecka i jest to prawidłowość.

Czasami sposób okazywania emocji bywa kłopotliwy dla rodziców. Ograniczenia w obserwacji i naśladownictwie sprawiają, że dobre chęci i starania rodziców mogą nie być wystarczające. Okazywane emocje nawarstwiają się w ciele. Dziecko zachowuje się tak, jakby nie wyrosło z wieku niemowlęcego – zaciska dłonie, napina mięśnie, trzepocze rękami, uderza nimi po ciele, kiwa się, zaciska oczy, starsze dziecko podskakuje w miejscu. Takie zachowania zwane blindyzmami są metodami rozładowania napięcia oraz nadmiaru energii, którego dziecko nie może się pozbyć w spontanicznej zabawie. Stanowią one także źródło przyjemności. Przyjmują one formę nawyków. Są częstsze w stanach nudy, złości, zaniepokojenia. Budzi to niepokój rodziców. Ale dziecko przecież nie widzi, jak wygląda, tak się zachowując. Trudno jest mu naśladować zachowania akceptowane społecznie. Przeciwdziałanie blindyzmom jest trudne, musi być za każdym razem dobrane indywidualnie do dziecka.

W ogóle nabywanie wiedzy o ekspresji emocji jest dla dzieci z dysfunkcją wzroku trudne. Skupienie się na własnych odczuciach i jednoczesne dopasowanie do oczekiwań rodziców przy braku kontroli wzrokowej to nie lada wyzwanie. Dlatego okażmy naszym słabowidzącym i niewidomym dzieciom maksimum wrażliwości i empatii, nie „poganiajmy” ich, cieszmy się każdym najmniejszym krokiem w ich rozwoju.

Izabela Galicka, filolog polski i kulturoznawca

(Jest to przedruk z czasopisma „Nasze Dzieci” nr 2 (315)/2017)

Źródła:

1. Łosiak W., Psychologia emocji, WAiP, Warszawa 2007

2. Schaffer H.R., Psychologia rozwojowa. Podstawowe pojęcia, Wydawnictwo UJ, Kraków 2006

3. Witkowska M., Rozwój emocjonalno- społeczny małych dzieci z niepełnosprawnością wzroku, APS Warszawa 2016

Błąd: Nie znaleziono pliku licznika!Szukano w Link do folderu liczników