Dnie, które trwają tylko cztery godziny, siarczysty mróz i porywisty wiatr, kaskady wody zastygłe na bazaltowych skałach i ta wszechogarniająca biel – oto Islandia w wydaniu zimowym. Kraj lodu i ognia. Surowy, wymagający nauczyciel, który budzi respekt, ale którego lekcje uwielbiamy. Który uczy nas życiowej mądrości, wytrwałości i odpowiedzialności, hartuje na lata. Jego osobowość magnetyzuje, a wykłady zapisują się w pamięci nieścieralnym markerem.
Z Jadwigą Orłowicz – pomysłodawczynią, założycielką i prowadzącą od 14 lat Klub Przyjaciół PZN „Horyzont” w Warszawie, rozmawia Renata Nowacka-Pyrlik.
Od 14 lat na mapie Mazowieckiego Okręgu Polskiego Związku Niewidomych istnieje i prężnie działa Klub „Horyzont”. W ramach tej organizacji prowadzona jest działalność na rzecz osób z poważnymi problemami wzrokowymi (mającymi orzeczoną niepełnosprawność wzrokową w stopniu znacznym i umiarkowanym), będącymi w tzw. dojrzałym, czy mówiąc bardziej poetycko – złotym wieku.
Dwa wydarzenia zbiegły się w czasie i zainspirowały mnie do przywołania wspomnień z podróżowania po Laosie – niewielkim, bardzo biednym, ale jednocześnie przepięknym pod względem krajobrazowym azjatyckim kraju.
Albania – leżąca w południowo-wschodniej części Półwyspu Bałkańskiego, jeszcze niedawno praktycznie nieobecna na mapie turystycznej – należy obecnie do coraz częściej odwiedzanych, odkrywanych czy wręcz modnych zakątków Europy. Dzieje się tak niewątpliwie za sprawą zmian, jakie nastąpiły w polityce tego kraju, ale także, a może przede wszystkim, dzięki jego interesującemu usytuowaniu nad dwoma morzami – Jońskim i Adriatyckim (granica z morzami to aż 362 kilometry), świetnemu klimatowi i dużemu nasłonecznieniu, a szerokie czyste plaże sprzyjają rozwojowi bogatej oferty rekreacyjno-wypoczynkowej.
Podczas niedawnego pobytu na wycieczce w Serbii oraz Bośni i Hercegowinie bardzo spodobały mi się zwiedzane miejsca i obiekty. Zauroczyły mnie zwłaszcza: rzeźba terenu z surowymi i skalistymi górami, malowniczo przedzierającymi się przez nie rzekami, bogata historia i jej materialne pozostałości oraz przyjazny klimat towarzyszący zwiedzaniu, zwłaszcza życzliwi mieszkańcy i niewielu turystów. Znaczenie miały też stosunkowe niskie koszty wycieczki.