Najnowsze technologie umożliwiają już ograniczanie barier doświadczanych przez osoby z dysfunkcją wzroku w interakcjach międzyludzkich. Powstała aplikacja, która daje osobom niepełnosprawnym wzrokowo szansę odbioru komunikatów niewerbalnych od rozmówcy oraz reakcji na nie. To krok milowy w porozumiewaniu się z osobami widzącymi.
Z Jadwigą Orłowicz – pomysłodawczynią, założycielką i prowadzącą od 14 lat Klub Przyjaciół PZN „Horyzont” w Warszawie, rozmawia Renata Nowacka-Pyrlik.
Od 14 lat na mapie Mazowieckiego Okręgu Polskiego Związku Niewidomych istnieje i prężnie działa Klub „Horyzont”. W ramach tej organizacji prowadzona jest działalność na rzecz osób z poważnymi problemami wzrokowymi (mającymi orzeczoną niepełnosprawność wzrokową w stopniu znacznym i umiarkowanym), będącymi w tzw. dojrzałym, czy mówiąc bardziej poetycko – złotym wieku.
Dwa wydarzenia zbiegły się w czasie i zainspirowały mnie do przywołania wspomnień z podróżowania po Laosie – niewielkim, bardzo biednym, ale jednocześnie przepięknym pod względem krajobrazowym azjatyckim kraju.
Drodzy Czytelnicy, z ogromną radością przyjęłam propozycję napisania kolejnego tekstu dla Was. Nie ukrywam – jest to dla mnie ogromna radość, tym większa, że mam możliwość pisania o tym, co towarzyszy mi każdego dnia. Co ciekawe, nie zawsze bezpośrednio mnie dotyka, ale idąc za powiedzeniem „jeden za wszystkich – wszyscy za jednego”, mogę Wam dać słowo, że to, co ważne jest dla mojego zespołu Niewidzialnej Wystawy, a także dla całego środowiska osób z dysfunkcją wzroku, jest ważne i dla mnie.
W wielkiej fabryce znanej jako narząd wzroku procesy produkcyjne zachodzą niezwykle szybko. Tak być musi, bo w końcu oczy dostarczają do mózgu aż 85 proc. informacji z otoczenia. Ostatecznym produktem, a tym samym celem do osiągnięcia, jest wizualizacja świata zewnętrznego w korze mózgowej. To niełatwy i niezwykle skomplikowany proces i dlatego jest tu zaangażowanych tak wiele tkanek i struktur. Dodatkowo, w warunkach prawidłowych, nie ma mowy o żadnych opóźnieniach!