O stanie dostępności stron internetowych w Polsce, o efektach ustawy o dostępności cyfrowej, a także o tym, co tak naprawdę przeciętny Polak rozumie pod pojęciem dostępnej strony rozmawiamy z Arturem Marcinkowskim, przewodniczącym Rady Fundacji Widzialni. Zapowiada on także kolejny Raport Dostępności przygotowany przez Fundację.
Czasem mamy wrażenie, rozmawiając z ludźmi, że powinniśmy znać jeszcze jakiś inny język – dokładnie ich swoisty język, żeby się z nimi porozumieć, bo nasza rozmowa nie układa się, nie możemy znaleźć wspólnej płaszczyzny, nasze intencje są zupełnie inaczej odbierane, czujemy się, jakbyśmy rozmawiali z kosmitami… Brzmi znajomo? Jestem pewna, że każdy z nas ma na koncie takie doświadczenie – bo każdy z nas tworzy mikrokosmos, ma swoją unikalną kombinację sposobu myślenia, świata wartości czy przekonań, filtrów, jakie nakładamy, aby ten świat zobaczyć i zrozumieć. I jak takie mikrokosmosy spotykają się, nie mając konkretnych narzędzi albo odpowiednio rozwiniętej intuicji czy świadomości, jak dotrzeć do drugiego mikrokosmosu – katastrofa może być nieunikniona.
Na co dzień do komunikacji używamy głównie języka, który pomaga nam odzwierciedlić sposób postrzegania rzeczywistości. Wielu badaczy poświęca lata pracy, aby na podstawie zmian w danym języku, na pewnej przestrzeni czasu, określić przemiany mentalne danego społeczeństwa. Język pomaga nam również dostrzec różnice kulturowe między innymi narodowościami, bo bardzo często jesteśmy w stanie wychwycić zwroty lub słowa niemające swojego odpowiednika w innej kulturze. Przykładami tego typu są liczne nazwy rodzajów śniegu w języku szwedzkim, czy też dwa zupełnie inne sposoby na wyrażenie miłości w języku włoskim: zwrot „ti amo” stosujemy w sytuacji romantycznej, a „ti voglio bene” – kiedy pragniemy wyrazić miłość do członków rodziny lub przyjaciół. Przykłady można by mnożyć, jedno jest pewne: choć nie zawsze da się wszystko opisać słowami, język to potężne narzędzie, za pomocą którego można wiele osiągnąć i wiele stracić, kogoś oczarować lub boleśnie zranić.
Studenckie wymiany zagraniczne są jednym ze sposobów na poznawanie nowych kultur, języków obcych, a także dają możliwość na doskonalenie swoich kompetencji zawodowych. Każdego roku tysiące studentów bierze udział m.in. w programie Erasmus +. Także osoby z niepełnosprawnościami mogą swobodnie podróżować i otrzymać w ramach tego projektu wsparcie. Na czym dokładnie ono polega?
Wydaje się, że rehabilitacja indywidualna, społeczna, zawodowa, trwa w naszym kraju już dawno ponadustrojowo i wiele, wiele lat oraz jeden dzień dłużej, toteż warto by już wchodzić coraz częściej w szeroki świat, tym bardziej że nie jest on aż tak bardzo nieprzyjazny niewidomym, jak mogłoby się wydawać. Obserwacje jednak wskazują na to, że jeszcze ciągle osoby z niepełnosprawnością wzrokową nazbyt chętnie, nawet przy pewnych sukcesach i postępie techniki, przechodzą do środowiska niewidomych i zajmują się sprawami dość prostymi, jak na przykład handel sprzętem dla niewidomych, zamiast czynić i rozwijać to, do czego ich Pan Bóg stworzył, nawet jeśli by tego Pana Boga nie było.