Treść strony

 

Hulaj dusza, hulajnogo! – Tomasz Matczak

Chciałem zacząć swój wywód, parafrazując klasyka: hulajnoga jaka jest, każdy widzi, ale sęk w tym, że w kontekście niewidomych zabrzmiałoby to dość prowokacyjnie. Nigdy nie zastanawiałem się, jak wygląda ów znienawidzony przez naszą społeczność pojazd. Z grubsza, i owszem, wiem, bo dwa nieduże koła, wąska platforma, na której stoi kierowca, i kierownica przypominająca rogi. Gdzieś tam jeszcze akumulator i silnik, ale gdzie, nie wiem.

Hulajnogi elektryczne szybko zyskały sympatyków wśród członków mobilnego społeczeństwa aglomeracyjnego. Trudno się dziwić, bo jedzie toto samo, pedałować nie trzeba, a i oszczędność względem taksówki znaczna. Na głowę może kapać, to fakt, no i prędkość mniejsza niż samochodu, lecz biorąc pod uwagę drogowe korki w godzinach szczytu, do celu można tym ustrojstwem dotrzeć czasami nawet szybciej. Tyle że dla nas, niewidomych, jako środek transportu odpada.

Gra w orkiestrze była moim marzeniem – rozmawia Radosław Nowicki

Adam Jamróz, niewidomy flecista, pochodzi z Chojny, niewielkiej miejscowości w województwie zachodniopomorskim. Mimo że jest osobą niewidomą, to stara się nie rezygnować ze swoich marzeń. Idzie pod prąd w dziennikarstwie i muzyce, czyli dziedzinach, w których ważną rolę odgrywa wzrok. Obecnie jest studentem trzeciego roku instrumentalistyki w Akademii Sztuki w Szczecinie. W wywiadzie dla Tyfloserwisu opowiada o swoich muzycznych początkach, o szansie, którą dostał od losu, o emocjach, które towarzyszyły mu podczas pierwszych występów z orkiestrą, a także snuje plany na przyszłość.

ADD@ME

„Jesteś osobą niewidomą lub słabowidzącą w wieku 18−30 lat i chcesz wziąć udział w międzynarodowym przedsięwzięciu? Projekt ADD@ME czeka na Ciebie!” – czytamy na stronie Polskiego Związku Niewidomych. Zgłoszenia uczestników przyjmowane są do 31 stycznia 2022 r.

Trudna sztuka audiodeskrypcji – Tomasz Matczak

Od czasu gdy audiodeskrypcja na dobre zadomowiła się w naszym słowniku pojęć co najmniej przydatnych (nie mam pewności, czy wszyscy jednakowo ją oceniają i doceniają, więc nie będę silił się na hurraoptymistyczne zwroty) upłynęło już sporo wody w Wiśle. Dla mnie był to przełom. Nie zapomnę nigdy pierwszego filmu z audiodeskrypcją, jaki udało mi się obejrzeć, i wrażenia, jakie na mnie wywarł. Nie będę ukrywał, że podchodziłem do tematu sceptycznie. Może dlatego, że kiedyś widziałem i wiem, jak ważna w kinematografii jest warstwa wizualna? Mój sceptycyzm jednak prysł z chwilą, kiedy pierwszy raz obejrzałem film z tą dodatkową ścieżką dźwiękową. Dziś mogę śmiało powiedzieć: chwała temu, kto wpadł na ten pomysł! Dzięki audiodeskrypcji znów oglądam filmy, które niegdyś zacząłem uważać za utraconą melodię przeszłości. Niestety, do dziś nie przekonałem się do audiodeskrypcji dzieł sztuki, ale to temat na zupełnie inną opowieść.

Gotowanie? Nie widzę problemu – Radosław Nowicki

„U podnóża smaków, tych, które instynktownie przemawiają do naszych serc, zawsze leży czysta pasja. Gdy kucharz ją utraci, choćby mieszkał w samym środku kopalni złota, stać go będzie jedynie na marną imitację” – te piękne słowa pochodzą z książki Marcina Miszczaka „Tam gdzie pieprz rośnie” i świadczą o tym, że gotowanie może być prawdziwą sztuką. Tworzyć ją można choćby tylko na potrzeby własne i najbliższych, niezależnie od tego, czy jest się niewidomym czy widzącym człowiekiem. Mnie czynność ta sprawia mnóstwo przyjemności. A Wy? Jesteście zwolennikami samodzielnie przygotowywanych potraw czy od kuchni trzymacie się z daleka? Lubicie testować nowe smaki, czy stawiacie na tradycyjne ich połączenia? Szukacie zdrowych produktów, czy spożywacie to, co akurat macie pod ręką?