Dawno temu, gdy pracowałem jeszcze na Niewidzialnej Wystawie, jeden z gości – podczas eksploracji pomieszczenia imitującego wnętrze domu – natrafił w ciemnościach na telewizor i spytał: „A po co niewidomemu telewizor?”. Myślę, że spora część naszego społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy, że w domach osób niewidomych telewizor znaleźć jest nietrudno. Tacy ludzie kierują się stereotypowym rozumowaniem, że przecież telewizję się ogląda, więc korzystanie z odbiornika TV przez osobę z dysfunkcją wzroku jest nielogiczne i bezsensowne. Idąc tym tropem, to nie powinniśmy mieć w mieszkaniu żarówek, bo i po co? Nie chcę jednak pisać tu o wyposażeniu mieszkań, a o emitowanym w Telewizji Polskiej serialu „Barwy szczęścia”, który to spotkał się ostatnimi czasy z krytyką na facebookowej grupie zrzeszającej niewidomych i niedowidzących internautów.
Patrzę z czułością na śpiącego, nastoletniego już syna i cieszę się, że ma taki spokojny, głęboki sen. Uświadamiam sobie, że mimo różnych kłopotów, z jakimi musiał się zmierzyć jako przedszkolak, a potem uczeń szkoły podstawowej, miał naprawdę szczęśliwe dzieciństwo. Wiem, że dla wielu ludzi to luksus. Wracam myślami do przeczytanej niedawno książki, przed oczami mam przerażające obrazy, które – wiem to na pewno – wryły mi się w pamięć już na zawsze i będą wracać w najmniej spodziewanych momentach.
Wykonanie strony internetowej dla prywatnego detektywa albo dla firmy badającej akustykę przed budową dróg – to jedne z ciekawszych zleceń, które dotychczas otrzymał Mateusz Pawłowski. Dotąd wykonał już około 120 stron internetowych. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że jest osobą niewidomą i że robi to całkowicie za darmo.
Wśród osób niewidomych sporą grupę stanowią cukrzycy. Problemem, który utrudnia im zwykłe funkcjonowanie, jest ciągłe mierzenie poziomu cukru. W tym celu muszą kłuć się nawet kilkanaście razy dziennie. Życie może im ułatwić urządzenie stworzone przez naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Wynaleźli oni diabetomat, który pozwala na bezinwazyjny pomiar glukozy. Obecnie trwa proces jego komercjalizacji. Być może już za dwa lata urządzenie będzie dostępne na rynku medycznym.
– Może Pan Bóg ma jakiś plan wobec mnie, dlatego nie widzę. Może inni mają gorzej ode mnie… Ale widzę inaczej, oczyma duszy… – mówi Natalia Lewandowska, aktorka krakowskiego Teatru Exit. – Dzięki pracy w teatrze nauczyłem się wielu nowych rzeczy, choć przede wszystkim jestem muzykiem – dodaje drugi niewidomy aktor Teatru Exit Ryszard Waligóra.